2 czerwca 2018 r. o. Cipriano odwiedzi Niepokalanów podczas comiesięcznego spotkania „Oddaj się Maryi” o godz. 11.00. Podczas wizyty pomodli się nad wiernymi, opowie o swojej posłudze oraz o tym, jak św. Maksymilian M. Kolbe przekazał mu prezent - swoje okulary, które w czasie modlitwy zmaterializowały się. Okulary te przekaże następnie niepokalanowskiemu klasztorowi. O. Cipriano de Meo spotka się z wiernymi także w Warszawie 1 czerwca o godz. 18.00 w parafii Św. Katarzyny w Warszawie oraz 2 czerwca w Niepokalanowie

 

 

Ojciec Cypriano de Meo urodził się w Serracapriola w 1924 roku, jest kapucynem i niemal od 60 lat egzorcystą. Obecnie pełni posługę w klasztorze w San Severo, niedaleko Foggi. Jest wicepostulatorem procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego kapucyna Ojca Mateusza z Agnone żyjącego w latach 1563-1616. Publikuje książki teologiczne i jest jednym z największych włoskich egzorcystów, z bardzo długim stażem posługi i opinią autorytetu.

 

Pierwsze spotkanie Ojca Cypriana z diabłem

O. Cypriano zauważył swoje powołanie przez „przypadek”. Sam nigdy wcześniej nie myślał o takiej formie apostolstwa, przewidywał raczej „karierę” profesora teologii. Stało się to w prowincji Avellino, gdzie był rektorem seminarium kapucyńskiego w Gesualdo, 7 grudnia 1952, w wigilię Niepokalanego Poczęcia, po południu. Usłyszał pukanie do drzwi, kiedy nie było furtiana, więc poszedł sam otworzyć. Zastał pod drzwiami kobietę ubraną w wełniany szal i dwóch mężczyzn. Zapytał się ich czy chcą jedzenia, bo wyglądali na ubogich, lecz zaprzeczyli. Nie było jasne czego chcieli. Aby przerwać krępujące milczenie milczenie, zapytał kobietę o imię. Zaśmiała się dziwacznie i powiedziała „Jestem Diabłem", „A ja jestem Ojciec Cyprian” - odpowiedział kapucyn. Kontynuowała: „Jestem Diabłem i jestem tu zbyt długo ... A kto mnie wyrzuci ? … Ty ...” i tu pokazała palcem na zaskoczonego tą sytuacją rektora. Tak rozpoczął się dialog, który trwał godzinę i rozmawiali o wielu rzeczach, a Cyprian przeczuwał, że otworzył się przed nim zupełnie nowy rozdział jego życia. Opowiedział o tej historii przełożonemu, który jemu polecił kontynuować tę sprawę, wyraził inicjatywę, aby porozmawiać z biskupem. Arcybiskup Joachim Pelicini upoważnił go do kontynuowania tej bitwy. Przypadek ten prowadził przez trzy lata i te początki były bardzo pouczające. Widział wiele oszustw, padał też ich ofiarą, bo brakowało mu doświadczenia. Wszystkiego się trzeba nauczyć.

 

Święty Ojciec Pio liczy złe duchy

Aby poradzić sobie, sięgał po duchowe wsparcie Ojca Pio. Zabrał do niego już ten pierwszy przypadek i o. Pio żartobliwie wówczas zauważył, że o. Cyprian ma „wiele demonów dookoła”, że będzie się za niego modlił „żeby nie był zmęczony i nie odechciało mu się tej posługi”. Ojciec Cyprian twierdzi, że ciągle jest zmęczony, lecz do dziś mu się jeszcze nie odechciało. Często się śmieje, bo jest to bardzo pogodny i miły człowiek. Podczas egzorcyzmu O. Pio zaprzeczył jakoby u wskazanego mu „pacjenta” były cztery złe duchy, jak można by przypuszczać "duchy nie są cztery, ale tylko jeden, używający czterech głosów”. Tak diabeł starał się oszukać kapłana, ilość duchów jest ważną sprawą dla egzorcysty. Niektóre sprawy były długo i cierpliwie omadlane. Przypadek jednej dziewczynki zajął dziesięć lat i dzięki powtarzaniu modlitw, stopniowo wyszło z niej aż dwanaście złych duchów.

 

Jak się wyrzuca szatana?

Nie zawsze jest to egzorcyzm. Przybywający do do San Severo zauważają, że Ojciec Cyprian często modli się w milczeniu, wie z doświadczenia, że cicha modlitwa bardzo irytuje przeciwnika. Nieraz słyszał pytanie: "Dlaczego milczysz?" Lecz on nie odpowiada na takie zaczepki, bo takie pytanie pochodzi od ducha kłamstwa. Nieraz dotyka ciała dręczonej osoby krucyfiksem. Nie nad wszystkimi odmawiany jest wielki rytuał egzorcyzmu, w wielu przypadkach wystarcza kontakt z relikwiami, błogosławieństwo, czy Msza Święta, bo na obecności Jezusa opiera się moc wypędzania. Kiedy jest pewien, że człowiek został ostatecznie zwolniony? Generalnie podobno to widać, po sposobie reakcji na modlitwy. Wyzwolony podejmuje bogate życie sakramentalne, jest gorliwy i zaczyna kochać Słowo Boże. Momentowi wyjścia ducha towarzyszy zwykle znak zewnętrzny, którym mogą być niekiedy wymioty. Istnieją przypadki, gdzie osoba wydala materiał, który zbadany przez lekarzy okazuje się nie być żadną rzeczą z ludzkiego ciała czy pożywieniem, ale np. skóra jaszczurki, ropuchą, kamieniem itp.

 

Czemu zdarzają się opętania?

Zdaniem Ojca Cypriana Bóg dopuszcza takie rzeczy nawet u świętych ludzi. Mieliśmy wielu świętych, którzy mieli tego rodzaju ciężką pokutę. Opętany przez diabła nie powinien być traktowany jak osoba dziwna, ale jakby apostoł, który niesie nam pewien rodzaj przesłania, potrzebny nam do zbawienia. Każde opętanie, niezależnie od jego przyczyny, ma swój sens teologiczny. Statystycznie najczęściej spowodowane jest przez przekleństwo, lecz najgorzej jest kiedy człowiek sam poświęci się szatanowi, np. na specjalnych kursach. Spotyka się też opętane dzieci. Diabeł w nich objawia się w dziwny sposób: mówią niewyuczonymi językami, krzyczą kiedy zobaczą obrazy religijne. Czasem to się zdarza po tym jak się przeklina dziecko, np za uderzenie rodzica.

 

Święty przeciw diabłu

Szczególną rolę w posłudze o Cypriana pełni modlitwa za wstawiennictwem Sługi Bożego Mateusza z Agnone. Jego dzieciństwo upłynęło pod znakiem poważnego wypadku, kiedy przez przypadek bawiąc się bronią, zabił kolegę. Aby uniknąć sprawiedliwości, rodzice ukryli go u przyjaciół z dala od domu. W młodości studiował filozofię i medycynę na Uniwersytecie w Neapolu, tam choć jego kierownikiem duchowym był jezuita, jego sercem zawładnął ideał franciszkański. Został przyjęty w kapucyńskim klasztorze Niepokalanego Poczęcia w Neapolu i przyjął imię Brata Mateusza. Duży wpływ na niego miał O. Piotr Trigoso, teolog bonawenturzysta. Kiedy Mateusz został wyświęcony, prędko stał się sławnym kaznodzieją. Jego duchowość była skoncentrowana na męce Chrystusa i Wniebowzięciu Matki Bożej. Posiadał dar proroctwa i czynił cuda. Publicznie pogodził się z matką jego przyjaciela z dzieciństwa, którego przypadkowo zabił, czym wzruszył wielu. Ludzie pod jego wpływem zbudowali klasztor w Agone, którego Mateusz stał się furtianem i pozostał tam niemal aż do śmierci w 1616 roku. Prowadził życie w skrajnym ubóstwie i pokucie. Często uzdrawiał ludzi czyniąc znak krzyża, był obdarzony darem proroctwa i rozeznania, a szczególnie bał się go szatan. Kiedy przyniesiono do klasztoru opętaną przez diabła kobietę, demony zaczęły krzyczeć: "Żebyście wiedzieli, że nigdy nie wyjdziemy, chyba, że przyjdzie brat Mateusz z Agnone, bo tylko on nas może pokonać pokorą.” Matusz wówczas uczył się w swojej celi, a kiedy przyszedł, obawiał się prowokacji i znów chciał wracać do siebie. Uciekając przed pokusą pychy, nie chciał się tą kobietą zajmować, lecz z rozkazu przełożonego został zmuszony wyjść do opętanej. Na jego widok od razu diabeł powiedział: "Tutaj ... wśród tych co przyprowadzają Mateusza do mnie? Już nie mogę dłużej wytrzymać" I w jednej chwili uciekł, pozostawiając kobietę wolną. Działo się też wiele innych podobnych rzeczy. Na trzy miesiące przed śmiercią Ojciec Mateusz z Agnone został przydzielony do klasztoru San Severo, gdzie zmarł i gdzie jest jego grób. Proces na szczeblu diecezjalnym oficjalnie rozpoczęto 19 czerwca 1996.

 

Egzorcyści za życia i po śmierci

Charyzmat egzorcystyczny Sługi Bożego Mateusza z Agnone został na nowo odnaleziony po niemal pół tysiąca lat. O Cyprian podczas 56 lat posługi egzorcyzmu doświadczył, że kontakt z grobem Ojca Mateusza z Agnone, to dla opętanych coś szczególnego i szatan jakby zmuszony jest szybko ujawnić swoją obecność i prędko odchodzić. Wielokrotnie diabeł twierdził, że wezwanie Ojca Mateusza jest dla niego bolesne, dręczy go. Ojciec Cyprian zebrał w dwóch dużych tomach te rozmowy z diabłem, jakie miały miejsce podczas egzorcyzmów nagrywanych od 1986 do 2003 roku. Taka lektura umacnia wiarę daje i ważne wsparcie dla sprawy kanonizacji Ojca Mateusza. Oto fragment, w którym wróg uznaje świętość Sługi Bożego:

Diabeł ze złością: "Nie lubię Mateusza, bo mi śmierdzi z powodu Chrystusa! Śmierdzi ... szczęściem i świętością, i nie mogę tego znieść ... Nie chcę słyszeć o nim, mogę spowodować poważne uszkodzenia, jak będziesz tak robić. Nie masz go znać !" Egzorcysta: "Sprawa beatyfikacji księdza Mateusza jest bliska mojemu sercu ...". Diabeł: "Nie wiesz co robisz. Przestań."Egzorcysta: "Dlaczego tak mówisz ?" Demon: "Ponieważ ten martwy człowiek jest bardzo niebezpieczny, bardziej niebezpieczny, niż kiedy był żywy, a będzie jeszcze bardziej, jeśli sprawa pójdzie do przodu i najgorzej, jeśli będzie uwielbiony, ponieważ wówczas będzie razem z tobą."

 

Świadectwo Pani Geneviève z Francji

"Uczestniczyłam w pielgrzymce do grobu Ojca Mateusza z Agnone, w połowie grudnia 2009 roku, byłam dwukrotnie u egzorcysty. Przez trzy lata byłam ofiarą czarów jakie na mnie rzucono, wywołujących uczucie pieczenia na całym ciele. Kiedy egzorcysta położył na mnie ręce, upadłem na ziemię, a w kolejnych dniach czułam ulgę, choć efekt nie był trwały. Dziewięć dni przed pielgrzymką, zacząłem odmawiać litanię Ojca Mateusza z Agnone, wraz z różańcem. W autobusie, w kierunku Serracapriola, nadal recytowałam modlitwy Ojca Mateusza, prosząc o uwolnienie. Kiedy przyszliśmy do kościoła, mój mąż i ja umieściliśmy zdjęcia naszych bliskich na nagrobku księdza Mateusza, w pozycji pionowej. Kiedy zdjęliśmy ręce, niektóre zdjęcia przykleiły się do grobu, dziwna grawitacja, byli to ci ludzie, za których więcej potrzeba się było modlić, moja matka, chora na raka, moja córka w fazie młodzieżowego kryzysu. Tkwiły wśród zdjęć innych ludzi. (…) Pani, która sprzedaje pamiątki w kościele, nie była w ogóle tym zaskoczona. "Gdybyście wiedzieli, co się tutaj dzieje!" Powiedziała spokojnie. (...)” Po błogosławieństwie O. Cypriana kobieta została zupełnie wyzwolona.

 

Słowa szatana o księżach

O. Cyprian: "Módlmy za księży, aby nigdy nie mówili, że szatan nie istnieje." Diabeł: "Cyprianie, mogę wiele zrobić ... bo skoro oni wiedzą, że mają wroga, a następnie unikają używania broni do walki z nim, wezmę ich przez zaskoczenie i nie będą ze mną walczyć, oto jest moja najlepsza broń".

O. Cyprian modli się za kapłanów, diabeł mówi: "Cyprianie, nie bądź łotrem, pozostaw ich mnie, muszą dawać zły przykład, wiesz, jak wielu chrześcijan opiera swoją wiarę na zachowaniu księży? Gdy widzą upadek kapłana, przychodzą do mnie".

Adres sanktuarium: Convento Cappuccini, PL. Cappuccini, 1, 71016 San Severo (FG)