Trwa akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka. Uczestniczy w niej 200 osób, w sumie 17 zastępów oraz cały dostępny sprzęt. W ciągu 1,5 godziny ratownicy powinni dotrzeć do trzeciego górnika. 

"Ratownicy idący jedną z dwóch dróg i budujący lutniociąg doprowadzający powietrze są ok. 30 metrów od przygniecionego górnika; powinni dotrzeć do niego w ciągu 1,5 godziny"-poinformował Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Górnik został przygnieciony elementami budowy. Z pozostałymi czterema górnikami wciąż nie ma kontaktu. 

Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych, Tomasz Śledź powiedział wczoraj późnym wieczorem, że przygnieciony ciężkim sprzętem mężczyzna nie daje znaku życia. Nie ma również kontaktu z pozostałymi czterema górnikami. O godzinie 12 prasie mają zostać przekazane kolejne informacje. 

Do wstrząsu doszło w sobotę ok. godziny 11. W kopalni pracowało wtedy 250 osób, 900 m pod ziemią, w rejonie bezpośredniego zagrożenia znajdowało się 11 górników. Czterem z nich udało się uciec, siedmiu zostało pod ziemią. Po kilku godzinach ratownicy odnaleźli dwóch z nich. Obaj przebywają teraz w szpitalu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.


yenn/TVP Info, Fronda.pl