- Długo trzeba było czekać, ponad 60 lat, aby można było ich pożegnać w ten najbardziej oczywisty i ludzki sposób, jakim jest pogrzeb i złożenie do grobu. Dzisiaj składamy im hołd za wierność i niezłomność - mówiła premier Ewa Kopacz podczas niedzielnych uroczystości pogrzebowych zidentyfikowanych doczesnych szczątków bohaterskich żołnierzy Niezłomnych-Wyklętych na Łączce w Warszawie.

- Żołnierze Niezłomni-Wyklęci zapłacili za służbę Rzeczpospolitej cenę życia. Jesteśmy świadomi, że mamy wobec nich wielki dług. Wiemy też, że bez ich ofiary nie moglibyśmy się cieszyć wolnością, którą odzyskaliśmy przed ćwierćwieczem. Są oni jednym z ogniw w łańcuchu pokoleń, które walczyły o niepodległą Polskę w minionym stuleciu - podkreślała premier Ewa Kopacz.

- Dzisiaj dokładamy starań, by wniknąć w losy każdej z ofiar, by - jeśli tylko będzie to możliwe - nikt nie pozostał bezimienny. By komunistyczny terror z lat 1945-1956 nazwać, udokumentować i opisać ku przestrodze dla przyszłych pokoleń. By pamiętać i oddać hołd bohaterom - dodała.

Z kolei prezydent Andrzej Duda napisał w liście do uczestników uroczystości, że „niepodległa Polska wypełnia chrześcijańską powinność i – choć w niewielkiej części – spłaca dług wdzięczności wobec swoich najwierniejszych synów”.

W uroczystości udział wzięli przedstawiciele samorządu, miasta stołecznego Warszawy, parlamentarzyści oraz kilkoro ministrów z wicepremierem Tomasz Siemoniakiem i premier Ewą Kopacz na czele.

Prezydent Andrzej Duda nie był obecny na uroczystości, ponieważ reprezentuje Polskę na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Jednak prezydent napisał list do uczestników uroczystości pogrzebowych. Odczytał go prezydencki minister Wojciech Kolarski.

"Jako Prezydent Rzeczypospolitej w imieniu całego narodu polskiego pochylam czoło w hołdzie dla poległych i zamordowanych żołnierzy drugiej konspiracji. Składając ich doczesne szczątki w panteonie-mauzoleum, niepodległa Polska wypełnia chrześcijańską powinność i – choć w niewielkiej części – spłaca dług wdzięczności wobec swoich najwierniejszych synów "– napisał w liście prezydent.

KZ/premier.gov.pl/telewizjarepublika.pl