Szwedzkiej położnej odmówiono pracy po tym, jak odmówiła wykonywania aborcji ze względu na swoją wiarę. Teraz z pomocą amerykańskiej organizacji chrześcijańskiej składa pozew przeciwko władzom.

Położna straciła pracę w styczniu. Odbyła już praktyki w szpitalu i zaoferowano jej pracę. Jednak gdy powiedziała, że nie zamierza partycypować w aborcjach, uznano, iż nie zostanie zatrudniona. 37-latka złożyła skargę do szwedzkiego urzędu zajmującego się dyskryminacją, ale ten uznał, iż nie doszło do naruszenia jej praw. Komisja uznała, że szpital nie chciał jej zatrudniać, bo po prostu nie była przygotowana do wykonywania obowiązków, które miały stanowić część jej pracy. Teraz położna skieruje sprawę do sądu. Z pomocą przyszła jej amerykańska organizacja Alliance Defending Freedom, która opublikowała 17-stronicowy list dotyczący jej sprawy. „Przypadek ten jest symptomatyczny dla wzrastającego problemu przestrzegania praw człowieka w Szwecji, w związku z uznawaniem prawa do wolności sumienia” – stwierdza ADF. Organizacja dodaje, że postępowanie Szwedów sytuuje ich „krok za resztą Europy”. Jak wiemy, Polska znajduje się jeszcze dalej w tyle, usuwając dyrektorów, którzy nie chcieli po prostu wskazać miejsca, gdzie zabiją dziecko.

„Państwo musi podjąć starania mające na celu dostosowanie się do religijnych i moralnych wierzeń, nieważne, za jak szczególne je uważa” – kontynuuje ADF o sprawie szwedzkiej położnej.

Co więcej, ADF przypomniała stanowisko Rady Europy w sprawie wykonywania aborcji, które określa jako „jasne”.

ADF pisze, że żadna osoba, szpital ani instytucja nie mogą być dyskryminowane ze względu na swój stosunek do aborcji, wywoływania poronienie, eutanazji lub innych praktyk, które prowadzą do śmierci dorosłego człowieka lub ludzkiego zarodka.  

Szwedzka położna zapowiada, że będzie szukać pracy w Norwegii. Tam położne mają bowiem prawo do odmowy udziału w aborcjach.

pac/thelocal.se