Goście programu "Woronicza 17" w TVP Info dyskutowali dziś na temat oburzenia, jaką wywołała wczorajsza wypowiedź szefa polskiego rządu, Mateusza Morawieckiego podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. 

Jednym z zaproszonych gości był doradca prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Andrzej Zybertowicz, który niedawno w wywiadzie dla "Polski The Times" powiedział, że w czasie Holokaustu również wśród Żydów zdarzali się kolaboranci i szmalcownicy, tyle że Izrael nie chce dziś o tym pamiętać. 

"Niektóre środowiska w Izraelu i wśród diaspory żydowskiej faktycznie próbują nakręcić coś w rodzaju histerii antypolskiej i próbują nakręcić jednostronną, histeryczną interpretację słów premiera Mateusza Morawieckiego"-ocenił Zybertowicz w dzisiejszym programie publicystycznym w TVP Info.

Słowa Morawieckiego, które wywołały oburzenie wśród wielu izraelskich polityków padły podczas jednego z paneli dyskusyjnych Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Dziennikarz "New York Times", Ronen Bergman prowokacyjnie zapytał szefa polskiego rządu, czy również on- po wejściu w życie nowelizacji ustawy o IPN- zostałby w Polsce ukarany za przedstawienie historii swojej matki. Żydówka urodzona w Polsce straciła podczas II wojny światowej wielu członków rodziny, którzy, jak powiedział Bergman, zostali zadenuncjowani na gestapo przez Polaków. 

"Jeśli dobrze rozumiem, po uchwaleniu tej ustawy byłbym uznany za przestępcę w pańskim kraju ze względu na to, co mówię?"- pytał dziennikarz. Polski premier odpowiedział: 

"Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy zbrodniarze". "Tak jak byli żydowscy zbrodniarze, tak jak byli rosyjscy zbrodniarze, czy ukraińscy - nie tylko niemieccy".

"Problem polega na tym, że Holocaust stał się fundamentem nowoczesnej tożsamości żydowskiej i tak samo jak środowiska żydowskie zarzucają Polakom, że nie przepracowaliśmy traumy współudziału jakiejś części Polaków w zbrodniach wobec Żydów, tak samo, wydaje się, że współczesna świadomość izraelska nie przepracowała traumy - która jest przecież historycznie udokumentowana - kolaboracji pewnej części środowisk żydowskich z Niemcami w czasie tej zbrodni"-stwierdził prezydencki doradca. Jak dodał, w tym momencie przekaz polityczny dominuje nad wolą prawdy, choć w Izraelu jest wystarczająca liczba intelektualistów oraz historyków "wysokiej próby", aby mogli oni, wespół z polskimi badaczami, ostatecznie dojść w tym niezmiernie trudnym dialogu "do wspólnego określenia prawdy". 

yenn/TVP Info, Fronda.pl