29 stycznia redakcja "Magazynu Literackiego KSIĄŻKI" po raz kolejny przyznała nagrody. Nagrodę za książkę roku 2013 w kategorii „historia” otrzymał Piotr Zychowicz za pozycję „Obłęd 44”, wydaną nakładem Domu Wydawniczego REBIS.

Sukces autora jest tym większy, że w poprzednim roku został on nagrodzony w tej samej kategorii za książkę „Pakt Ribbentrop-Beck”.  Jest to pierwszy tego typu przypadek w historii.

Piotr Zychowicz, skomentował na antenie Telewizji Republika decyzję "Magazynu Literackiego KSIĄŻKI" i odniósł się do kontrowersji wokół swojej książki.

- Jest to dla mnie spore zaskoczenie. Wydawało się, że takie kontrrewolucyjne, reakcyjne i „faszystowskie” książki nie mogą dostać tego typu nagród, ale okazuje się, że coś się chyba zmienia - stwierdził.

PRAWICA PODZIELONA

Jak podkreślił prowadzący program Piotr Gociek, zarówno jedna, jak i druga książka autorstwa Zychowicza wywołała szeroką dyskusję i ogromne spory nawet wewnątrz środowiska konserwatywnego.

- III RP jest państwem stojącym na głowie – ocenił Zychowicz. Jak mówił, do tej pory, w polskiej  historii zawsze było tak, że to prawica była ostoją zdrowego rozsądku i opowiadała się za rozwagą. - Domeną lewicy zaś było kultywowanie insurekcyjno-romantycznych mitów - stwierdził. Zychowicz przekonywał, że on w swoich książkach nawołuję właśnie do tej tradycyjnej myśli polskiej prawicy. - W III RP jest tak, że wszystko się zamieniło – powiedział. Teraz - jego zdaniem – to część prawicy stoi na straży romantyczno-powstańczej tradycji. - Stąd te spory – ocenił publicysta. Jak przekonywał, spór ten mimo wszystko pokazuje, że obóz polskiej prawicy jest otwarty na dyskusję, na inne poglądy. – Myślę, że po lewej stronie tego nie ma - skwitował.

KSIĄŻKA ANTYPOLSKA

Zychowicz odniósł się także do zarzutów pod adresem swojej osoby, że napisał książkę antypolską, szargającą pamięć polskich bohaterów, powstańców Warszawy.

- Złym obyczajem jest wymądrzanie się na temat książek, których się nie czytało - ocenił. – W tej książce jasno jest zaznaczona jedna sprawa: że nigdy nie mieliśmy w Polsce większych bohaterów niż dziewczyny i chłopaki, którzy w sierpniu i wrześniu ’44 roku walczyli na ulicach Warszawy właściwie gołymi rękami, z butelkami z benzyną przeciwko czołgom, potężnym siłom niemieckim– podkreślił Zychowicz. - Oni walczyli jak lwy przez te 63 dni i są wielkimi bohaterami. To jest absolutnie niepodważalne - dodał. - Natomiast ten wielki kult dla nich nie może nam uniemożliwiać dyskusji na temat samej decyzji kilku oficerów sztabowych, którzy tę młodzież na czołgi wysłali. Ja oceniam to bardzo krytycznie – podsumował.

POWSTANIE - BEZSENSOWNE SAMOBÓJSTWO

Książka "Obłęd '44" to pozycja, która wciąż wzbudza kontrowersje ze względu na zawartą w niej subiektywną ocenę Powstania Warszawskiego, a więc tytułowego obłędu. Zdaniem Zychowiczawydarzenie, którego początek przypadł na 1 sierpnia 1944 roku było prezentem, jaki Polacy zrobili Stalinowi. W jego opinii Polskie Państwo Podziemne nie zdało egzaminu. Nakaz wspierania oddziałom Armii Krajowej wkraczającej na tereny II Rzeczpospolitej Armii Czerwonej nazwał kolaboracją. Jak przekonuje na kartach swojej książki był to obłęd, a samo powstanie było jego apogeum - bezsensownym samobójstwem.

mod/Telewizja Republika