Piątek przyniósł kolejną falę upałów. Temperatury w wielu regionach Polski przekroczyły 30 stopni Celsjusza. Najcieplej było na zachodzie kraju, gdzie obowiązują ostrzeżenia drugiego stopnia, obejmujące miasta takie jak Poznań, Kalisz czy Gliwice. Środkowa i wschodnia część kraju, z wyjątkiem nadmorskich regionów i obszarów podgórskich, również odczuwała znaczne podwyższenie temperatur.
Leśnicy w województwie lubuskim alarmują o najwyższym stopniu zagrożenia pożarowego w lasach i apelują o ostrożność.
Oprócz upałów, Polskę czeka drastyczny spadek poziomu wód w rzekach. Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski ostrzega, że poziom Wisły w Warszawie spadł do zaledwie 29 cm, a prognozy na weekend wskazują, że może spaść jeszcze niżej, bijąc rekord z 2015 roku.
Walijewski podkreślił, że susza, która trwa w Polsce od 2015 roku, staje się coraz bardziej niebezpieczna, szczególnie w dorzeczu Wisły. Ostrzegł także przed zagrożeniem ze strony złotych alg, które mogą doprowadzić do masowego śnięcia ryb.
Zgodnie z prognozami synoptyków, opady deszczu mogą pojawić się dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Do tego czasu upały oraz niskie stany wód będą nadal stanowić poważne zagrożenie dla środowiska, gospodarki i zdrowia publicznego. Zaleca się szczególną ostrożność dla osób starszych oraz wrażliwych na wysokie temperatury.
Prawie w całym kraju prognozowane jest ekstremalne zagrożenie pożarowe🔥
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) September 6, 2024
Sprzyja temu brak opadów, wysokie temperatury oraz porywisty wiatr.
⚠️Taka mieszanka może doprowadzić do tragedii - dlatego planując weekendowe aktywności miejmy na uwadze bezpieczeństwo swoje i przyrody. pic.twitter.com/U5Bjbyxes7