Na początku swego tweeta podkreśliła instrumentalne traktowanie kobiet przez aktywistów transpłciowych. Dodała, że ich oburzenie, gdy krytykuje pomysły więzienia mężczyzn z kobietami, jest „tak wiele mówiące, jak i przewidywalne”. Jej zdaniem nie potrafią oni „przyznać, że mężczyzna, który został skazany za krzywdzenie kobiet/dziewcząt nie powinien być uwięziony z segmentem populacji, dla którego jest potwierdzonym zagrożeniem”. Gdyby tak zrobili, obnażyłoby to kłamliwość stosowanej przez nich argumentacji, jak np. , że „żadna transpłciowa kobieta nigdy nie skrzywdziła kobiety w przestrzeni tylko dla kobiet” itp.

Autorka Harry’ego Pottera dodała, że „jeśli [rzecznicy transgenderyzmu] przyznają, iż choćby jeden mężczyzna nie jest kobietą, ponieważ twierdzi, że nią jest, wówczas cała budowla ideologii tożsamości płciowej się wali”. Pozostaje im w związku z tym jedynie tyranizowanie oponentów sloganami typu: „Powodujecie ludobójstwo [osób] trans”.

Krytykowanie więzienia tzw. „kobiet trans” w celach dla kobiet wywołuje zdaniem Rowling „napad furii, gdyż zagraża własnemu wizerunkowi aktywistów” jako osób pełnych życzliwości i współczucia, gdy tymczasem tak naprawdę „są oni obojętni na napastowanie bezbronnych kobiet”.

Jonathon Van Maren z „Life Site News“ zwraca uwagę na radykalizację postawy J.K. Rowling, która z początku wypowiadała się dość ostrożnie na temat ideologii transpłciowości, broniąc jedynie w 2019 r. kobiety zwolnionej z pracy za stwierdzenie, że „płeć jest rzeczywista”. Ta obrona wywołała jednak wściekłość działaczy transgenderowych, którzy zaczęli grozić jej m.in. zgwałceniem i użyciem przemocy, sugerowali reedukację.

Zdaniem publicysty pisarka wywołuje „kulturową falę uderzeniową” swą krytyką, w której już otwarcie podważa przekonanie transgenderowych działczy, że istnieje coś takiego, jak „transpłciowa kobieta” uwięziona w ciele mężczyzny. Autorka Harry’ego Pottera wręcz kpi sobie przecież ze stereotypowej argumentacji transpłciowców i obnaża fałsz o ich wrażliwości, pokazując skrywane okrucieństwo.

Prawdziwą twarz trangenderowców wyjawiają ich komentarze. „Erotyczna mizoginia aktywistów transpłciowych jest naprawdę odrażająca” – stwierdza Van Maren. Dotyczy to w szczególności mężczyzn podających się za kobiety, którzy „nienawidzą każdej kobiety, która ośmieli się powiedzieć im prawdę, a ich bardzo męska wściekłość jest jeszcze jednym dowodem zagrożenia, jakie stanowią, i ich urojeń”.

Jak zauważa Van Maren, sama Rowling jest feministką, której daleko do konserwatyzmu. Jednak liberałowie napiętnowali ją mianem zdrajczyni za mówienie prawdy o transpłciowości.