- „Po urlopie wróciłem do pracy, ale karty są zablokowane. To ewenement, nowa jakość pracy prokuratury. Nie ma żadnych decyzji, żeby była taka możliwość”
- powiedział przed budynkiem Prokuratury Krajowej prok. Robert Hernand.
Podkreślił, że jest to działanie niemające żadnej podstawy.
- „Pracownik ma prawo wejść do pracy, nawet w okresie urlopu - ma tutaj rzeczy osobiste w swoim pokoju. To jest rodzaj zmuszania do określonego zachowania”
- ocenił.
Przypomniał przy tym, że wspólnie z dwoma innymi zastępcami prokuratora generalnego, został skierowany na urlop przymusowy przez prokuratora generalnego, chociaż uprawnienia ku temu ma jedynie prokurator krajowy.
- „Jest to taka próba pozbycia się nas z budynku, o czym wskazuje to, że mamy zablokowane karty i nie możemy wejść. Takie sprawy załatwia się w rozmowie między pracodawcą a pracownikiem. określa się terminy urlopów, rozmawia się, nie ma w tym problemu. Ale nie w ten sposób”
- dodał.