Niemieckie władze wzmacniają kontrole na granicach z Polską i Czechami, aby ograniczyć napływ cudzoziemców ubiegających się o azyl. Wczoraj szefowa niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych Nancy Faeser wyjaśniła w czasie posiedzenia Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu, że rząd nie planuje wprowadzenia stałych punktów kontroli, jak jest to w przypadku granicy z Austrią. Zwiększone zostaną jednak elastyczne kontrole na granicach. Mają one skutecznie eliminować przemyt ludzi, nie utrudniając przy tym życia osobom codziennie dojeżdżającym do pracy w strefie przygranicznej.

Dziś rozmowę z szefową niemieckiego resortu spraw wewnętrznych przeprowadził minister Mariusz Kamiński.

- „Podkreślam, że doniesienia medialne o rzekomym przywróceniu stałych kontroli na wewnętrznej granicy Schengen między Polską a Niemcami są nieprawdziwe. Strona niemiecka podjęła decyzję jedynie o zwiększeniu intensywności aktywności służb po swojej stronie granicy z Polską. Nie stanowi to przywrócenia kontroli w myśl obowiązujących zasad Schengen”

- zaznaczył polityk, odnosząc się do medialnych spekulacji.

Przypomniał również, że w związku z presją migracyjną na tzw. szlaku bałkańskim, polskie władze zwiększyły kontrole na granicach ze Słowacją i Czechami.

- „W efekcie tych działań tylko od wczoraj ujęto ok. 150 nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu (m.in. z Syrii) i Afryki, próbujących przedostać się do Niemiec”

- poinformował.

Dodał, że uzgodniono również szerszą współpracę polskich i niemieckich służb w walce z nielegalną migracją.

- „Uzgodniliśmy, że polskie i niemieckie służby podejmą ściślejszą współpracę w zakresie zwalczania nielegalnej migracji. W tym celu utworzona zostanie specjalna grupa zadaniowa (tzw. taskforce), składająca się z funkcjonariuszy z Polski, Czech i Niemiec”

- przekazał.