O miejscu pochówku Jerzego Urbana poinformował wczoraj zastępca redaktora naczelnego tygodnika „NIE” Waldemar Kuchanny.

- „Będzie pochowany w grobie swoich rodziców. To są dwa groby obok siebie, proste płyty. Jakaś boczna, nierzucająca się w oczy alejka. To nie jest Aleja Zasłużonych, ale Cmentarz Wojskowy. Tam rodzina ma wykupione miejsce. Nie ma w tym żadnej manifestacji, ani ukrytej intencji”

- zapewniał dziennikarz.

Mimo to informacja o tym, że rzecznik rządu PRL spocznie w miejscu zarezerwowanym dla polskich bohaterów wzbudziła spore kontrowersje.

- „Urban, co tu dużo mówić: był arcykapłanem najciemniejszej strony mocy. Jego miejsce, niezależnie od tego, że zmarł, nie powinno być tam, gdzie są bohaterowie narodowi, ludzie zasłużeni, którzy wnieśli pozytywne działania na rzecz Rzeczpospolitej”

- komentował na antenie Telewizji Republika Bogdan Pęk.

- „Czysto po ludzku. Wykorzystał sytuację, matkę pochował na Powązkach, bo sobie załatwił. Ludzie tacy jak właśnie Goebbels stanu wojennego nie powinni leżeć na Powązkach, to miejsce dla bohaterów polskich, nie sowieckich”

- dodał Marek Jakubiak.

W obronie Jerzego Urbana postanowił tymczasem stanąć prof. Jan Hartman.

- „Próba wyrzucenia zmarłego Jerzego Urbana z Powązek, gdzie ma we wtorek być pochowany, pokazuje, jak nienawiść i pycha degradują ludzi do hien cmentarnych. Nie jesteście godni Urbanowi butów czyścić. Takiej ohydy, jak ten pośmiertny hejt na Urbana jeszcze nie było. Stulcie pyski!”

- napisał filozof na Twitterze.