O. Nikodemus Schnabel sam wielokrotnie był obiektem agresji ze strony Żydów. W ub. roku media opisywały m.in. zdarzenie sprzed Ściany Płaczu, gdzie próbowano go zmusić do zdjęcia krzyża. Teraz duchowny udzielił wywiadu portalowi Kath.ch, w którym opowiedział o wciąż trwających atakach. Ze względu na położenie klasztorów i izraelską obronę przeciwlotniczą, zakonnicy nie obawiają się, że staną się celem rakiet wystrzelonych przez Hamas, Hezbollah czy Iran. Boją się za to żydowskiego ekstremizmu.
- „O wiele bardziej dotknęły nas pożary, które wybuchły latem tego roku w Tabdze. Gdyby nie zmienił się wiatr, z klasztoru mogłoby nic nie zostać. Opat powiedział, że w 2015 roku żydowscy ekstremiści podpalili tamten klasztor; to może sugerować, że także tym razem doszło do podpalenia, choć dowodów na to nie ma”
- powiedział benedyktyn.
W samej Jerozolimie zakonnicy wciąż każdego dnia spotykają się z agresją.
- „Plują na nas, gdy wychodzimy na dwór. Obrażają nas, przepychają. Doświadczamy takich nieprzyjemnych rzeczy niemal codziennie. Są filmy, które pokazują ludzi wchodzących do kościoła – mówią, że chcą go zniszczyć. To dla nas o wiele groźniejsze niż rakiety”
- relacjonuje o. Schnabel.