Przed czterema dniami ukraiński prezydent stwierdził, że załączników nie poznają kraje, które „nie pomagają Ukrainie w wojnie obronnej z Rosją”. Jako przykład podał sprzeciw wobec wspierania jej uzbrojeniem. Dodał, że załączniki przekazano krajom, które „konkretnie mają te punkty, aby wzmocnić Ukrainę”.
Stwierdził, że jeśli w danym kraju, choćby i u bliskich partnerów Ukrainy „tego nie ma, aby nas wzmocnić”, to nie widzi powodu przekazywania wspomnianych załączników.
Tymczasem Polska pozostaje liderem jeśli chodzi o szkolenie oddziałów ukraińskich, przekazała też ogromne ilości uzbrojenia. Wspomniany poseł z KO zauważa, że ta kiepska współpraca ma miejsce od co najmniej 1,5 roku. Dodał, że ma nadzieję na to, że ulegnie to zmianie dzięki obustronnym wysiłkom.
Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski podkreśla, że Polska z całą pewnością powinna mieć dostęp do takich dokumentów.
Warto przypomnieć, że również w trakcie ubiegłotygodniowych rozmów w Berlinie zabrakło Polski. Z prezydentem USA Joe Bidenem rozmawiał prezydent Francji, kanclerz Niemiec oraz premier Wielkiej Brytanii.