We wczorajszej transmisji live na Facebooku premier mówił między innymi o ostatnim spocie PiS. Dodał, że jest to:

[…] przede wszystkim przestroga przed linią zdrady Tuska. Ta linia zdrady to linia Wisły”.

Podkreślił, że rząd PO naprawdę miał dokumenty, z których wynikało, że Polska będzie broniona dopiero na linii Wisły. W ten sposób – dodał premier – kilkanaście milionów Polaków musiałoby w bardzo krótkim czasie znaleźć się w ruskiej niewoli.

Przypomniał, że zajęte przez Rosjan miejscowości Ukrainy najlepiej pokazują, jak to się kończy. Dlatego właśnie – mówił premier – konieczna jest możliwość samodzielnej obrony kraju zanim z pomocą przyjdą sojusznicy. Dodał, że tę lekcję powinniśmy też pamiętać z okresu II wojny światowej.

W pewnym momencie wspomniał również o tym, jak agresywne są obecnie ataki opozycji, która wciąż także prowokuje. Dodał, że został zaatakowany przez „agresywnych aktywistów opozycyjnych” w Świdniku. Zaapelował do PO o to, aby nie eskalować sytuacji, z jaką mamy do czynienia w Polsce i nie grać złymi emocjami, które prowokują do takich zachowań.