Prezesem firmy Świat Przesyłek jest Piotr K. (brak nazwiska z uwagi na ochronę dóbr osobistych – przyp. red.). W artykule sprzed paru miesięcy, który pojawił się na portalu wgospodarce.pl, możemy przeczytać o ambitnych planach rozwoju jego biznesu:

K. epatuje majątkiem choćby w filmikach na portalu YouTube. Jeden z filmów z jego udziałem nosi tytuł »Milioner przed trzydziestką w Ferrari« – przedsiębiorca chwali się w nim drogim autem i planami zakupu jachtu. W innym nagraniu K. udziela wywiadu w Bentleyu i na pokładzie śmigłowca. Skąd na to wszystko pieniądze? Wydaje się, że głównym źródeł dochodu ma być (…) współpraca z AliExpress. Rozwój sieci chińskich maszyn jeszcze do niedawna wydawał się bardzo spektakularny. Według zamieszczanych przez K. informacji Polskę niebawem miało zalać 8 tysięcy automatów AliExpress" – twierdzi autor materiału.

Jak podaje z kolei Wirtualna Polska, półtora roku temu Poczta Polska wysłała do Świata Przesyłek przedsądowe wezwanie do zaprzestania czynów nieuczciwej konkurencji oraz naruszeń dóbr osobistych i majątkowych państwowej spółki. Według Poczty, nieuczciwa konkurencja miała polegać na fałszywym oznaczaniu pochodzenia usługi pocztowej i nieuprawnionym posługiwaniu się znakami opłaty pocztowej Poczty Polskiej. Pocztowcy zażądali od firmy natychmiastowego zaprzestania takiej działalności i zapowiedzieli wystąpienie na drogę sądową w przypadku braku należytej reakcji.

Na czym dokładnie miała polegać nieuczciwa konkurencja? Na "wprowadzaniu do obrotu nieopłaconych przesyłek poprzez nadrukowanie na przesyłkach znaków opłaty” – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Aktywów Państwowych na interpelację posłanki PiS Małgorzaty Janowskiej. Sam Piotr K. Sam zaprzeczał w mediach zarzutom, twierdząc, że są one „pokazem siły ze strony państwowego operatora”. Mimo wszystko Poczta Polska zawiadomiła organy ścigania. „Odnośnie wszystkich stwierdzonych przypadków złożono zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia. Spółka wskazała, że nie poniosła z tego tytułu żadnych szkód" – czytamy w odpowiedziach resortu aktywów.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, która… szybko umorzyła postępowanie. Tyle że całym problemem zainteresował się poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’15, który podjął interwencję. Parlamentarzysta chciał mieć pewność, że działalność na szkodę Poczty nie zostanie zamieciona pod dywan. Pytał m.in. o status śledztwa. W międzyczasie podejrzeniem fałszowania pocztowych pieczęci zainteresowała się też Prokuratura Krajowa, która kilka dni temu poinformowała media (o sprawie napisał portal tysol.pl), że jej Departament Przestępczości Gospodarczej zlecił zbadanie tej decyzji „pod kątem jej zasadności oraz oceny kompletności zgromadzonego materiału”.

Jak ustalił portal Tysol.pl, Piotr K. jest objęty jeszcze jednym śledztwem. Tym postępowanie także interesował się Jarosław Sachajko w swojej interwencji. Według odpowiedzi Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Opolu, która prowadzi postępowanie, dotyczy ono „wyrządzenia spółce Świat Przesyłek sp. z o. o. szkody w wielkich rozmiarach przez osobę zajmującą się sprawami majątkowymi tego podmiotu poprzez dokonywanie nieuzasadnionych ekonomicznie transakcji handlowych oraz operacji finansowych, jak również przywłaszczenia środków pieniężnych tej spółki zgromadzonych na rachunkach bankowych”. Co więcej, „osoba Piotra K. została wskazana w zawiadomieniu o przestępstwie, jako sprawca czynów nim objętych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli wspólnicy spółki Świat Przesyłek" – podaje prokuratura. Postępowanie toczy się w sprawie, tj. żadnej osobie nie przedstawiono zarzutu.

Piotr K., jak wynika z jego wypowiedzi, raczej bagatelizuje sprawę. „Nie mamy w związku ze śledztwem żadnych obaw, zwłaszcza po tym jak śledczy potwierdzili swoje kompetencje i chęć dogłębnego zbadania zawiadomienia. Osobiście cieszę się, że ktoś analizuje wszystkie dokumenty z których wyniknie fakt naszego nieskazitelnego prowadzenia spółki, ze śledztwa wyniknie również to co potwierdzamy od początku czyli model działania spółki odpowiedzialnej tylko i wyłącznie za sprzedaż. Żyjemy na szczęście w demokratycznym kraju, w którym takie zawiadamiania można składać bez jakichkolwiek sensownych dowodów, poczekajmy więc na wynik śledztwa” – stwierdził w odpowiedzi na prośbę o komentarz dla serwisu Tysol.pl.