Tragiczny wypadek miał miejsce w piątek popołudniu na warszawskiej Woli. Kierowca busa potrącił na pasach 14-letniego chłopca i nie udzielając mu pomocy, zbiegł z miejsca zdarzenia. Nastolatek trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować jego życia. Dzień później policja zatrzymała 43-letniego kierowcę busa. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty.

- „Pierwszy dotyczy spowodowania śmiertelnego wypadku w ruchu drogowym, powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia. (...) Drugi z tych czynów, to naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym”

- przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

Prokurator poinformował, że wcześniej mężczyzna był karany za posiadanie środków odurzających oraz za pomoc cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy.

Andrzej K. przyznał się do prowadzenia pojazdu mimo sądowego zakazu. Zapewnia jednak, że w czasie jazdy był trzeźwy i przekonuje, iż nie zauważył, że ktoś przechodził przez pasy. Wedle jego zeznań, nie był świadomy, że potrącił człowieka.

Mimo zakazu prowadzenia pojazdów, 43-latek pracował dla podwykonawcy firmy kurierskiej UPS.