„Apeluję do tych organizacji polskich rolników, które w dalszym ciągu blokują ruch towarowy na odcinkach dróg do poszczególnych przejść granicznych z Ukrainą, w szczególności w Medyce, Korczowej, Dorohusku i Hrebennym” – napisał w długim tekście zamieszczonym w mediach społecznościowych ukraiński ambasador w Warszawie Wasyl Zwarycz.

„Usłyszcie, proszę Was, swojego rodzimego polskiego rządu, jeśli nadal nie słyszycie, jak na Ukrainie eksplodują rosyjskie rakiety, jak opłakują tych, którzy zginęli w wyniku rosyjskich ataków terrorystycznych na budynki mieszkalne, jak wróg niszczy infrastrukturę krytyczną i całą gospodarkę ogarniętej wojną Ukrainy” – zaapelował do polskich rolników ukraiński dyplomata.

Zdaniem Zwarycza rząd Donalda Tuska „czuje” polskich rolników „wspiera” ich, „podejmuje ważne decyzje, które pomagają rozwiązać pilne potrzeby” polskich mieszkańców wsi, a w instytucjach unijnych udało mu się „zrewidować zapisy „Zielonego ładu”.

Jednocześnie w tym samym tekście Wasyl Zwarycz nazywa polskich rolników „najbardziej uprzywilejowaną klasą gospodarczą” w naszym kraju.

„Nie wierzcie mitom, że ukraińskie zboże wciąż zalewa polski rynek” – pisze do polskich rolników Zwarycz, którego zdaniem „tranzyt przez terytorium Polski również jest praktycznie ograniczony do minimum, a wkrótce wygaśnie, bo istnieją alternatywne trasy omijające Polskę”.

„I nie wierzcie w mity, że tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę stwarza Wam problemy. Towary tranzytowe nie pozostają w Polsce. Polskie porty są obciążone jedynie o 60 proc. i przez swoje porty macie wszelkie możliwości eksportowania zboża” – usiłuje przekonywać ukraiński ambasador.

„Mamy wiele pytań, dlaczego wśród dużej liczby towarów spoza UE, tak skrupulatne podejście stosuje się tylko do towarów ukraińskich” – stwierdził Zwarycz.

Według ukraińskiego dyplomaty „dalsze blokowanie granicy z Ukrainą jest nie tylko bezpodstawne, ale i szkodliwe dla polskiej gospodarki”.