Ogromną burzę w Europie wywołały skandaliczne słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która w przeddzień wyborów parlamentarnych we Włoszech zagroziła, że Komisja Europejska będzie mogła zablokować unijne środki, jeśli władzę przejmie blok centroprawicy. To właśnie centroprawica zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Zdawało się, że reakcją Brukseli będzie krok wstecz, a Komisja Europejska przeprosi za tę szokującą wypowiedź. Zamiast tego jednak kolejny krok do przodu postanowił zrobić przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber, o czym informuje w mediach społecznościowych europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

- „Groźby szefowej KE vd Leyen znajdują potwierdzenie w słowach szefa EPP Webera,

że włoski KPO może być wstrzymany, jeśli nowy rząd nie będzie kontynuował reform poprzedniego rządu (Draghiego)”

- napisał polityk.

- „Jeśli demokracja kłóci się z wolą rządzącego UE mainstreamu, to tym gorzej dla niej !?”

- dodał.