Portal Fronda.pl: "Byłem w ciąży. Miał urodzić się Terlikowski. Ciążę usunąłem...Wróżka powiedziała że postąpiłem słusznie. Mimo tego mam wyrzuty sumienia ,po nocach nie mogę sypiać,czasami mam pomroczność jasną. Jasną ..jak cholera. Ale od tych chorób to już inna wróżka:) Ale pana T. --przynajmniej, już nie ma” - to parlamentarny język, jakim posługują się posłowie Twojego Ruchu?

Andrzej Rozenek: Przede wszystkim, nie do końca rozumiem sens tego wpisu. Jest napisany dość mętnym językiem. Pan Terlikowski mocno walczy o ochronę wszystkich dzieci poczętych, wszystkich płodów, niezależnie od tego, w jakim są stanie i czy były poczęte na przykład w wyniku gwałtu lub innego przestępstwa. Rozumiem, że to bardzo wzburza niektórych ludzi, w szczególności posła Domarackiego czy mnie również. To w fundamentalny sposób gwałci prawa kobiet. Jak rozumiem, takie jest przesłanie wpisu posła Domarackiego.

Rozumiem, że ochrona życia poczętego może być dla Twojego Ruchu oburzająca, ale chyba można to oburzenie wyrażać w bardziej cywilizowany sposób?

Trzeba zawsze stosować odpowiednią miarę do konkretnego przypadku. Jeżeli mówi się do królowej brytyjskiej, to oczywiście należy posługiwać się językiem dyplomatycznym. Jeżeli mówi się do pana Terlikowskiego, to należy używać zrozumiałych dla niego sformułowań. I takich, którymi on posługuje się na co dzień.

Czyli to była forma dostosowana do retoryki Tomka Terlikowskiego?

Owszem, dokładnie tak.

Skoro był to wpis dostosowany do wypowiedzi Terlikowskiego, to czemu tak szybko zniknął z Facebooka posła Domarackiego? Zresztą, parlamentarzysta nie pierwszy raz pisze coś mocno obraźliwego, a później szybciutko kasuje. Tak było choćby w przypadku obrażania prof. Krystyny Pawłowicz czy szydzenia z kanonizacji Jana Pawła II. Czy Twój Ruch nie ma przypadkiem jakiegoś problemu z posłem Domarackim?

Jeżeli chodzi o obrażanie prof. Pawłowicz, to rzeczywiście uznaliśmy, że był to wpis naruszający jej godność. Za ten nieparlamentarny wpis poseł Domaracki został zawieszony, czyli bardzo surowo ukarany. W pozostałych przypadkach nie dopatrzyliśmy się żadnego naruszenia etyki, zatem nie było mowy o żadnej karze. Oczywiście, jeśli jakikowiek poseł z naszej partii robi coś nagannego, wyciągane są konsekwencje.

Zatem tutaj konsekwencji nie będzie, bo Pan nie widzi nic niestosownego?

Cytat, który mi Pani przeczytała, raczej nie kwalifikuje się na jakiekolwiek kary. Znam kilka cytatów z pana Terlikowskiego, równie mocnych.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk