Machała zdecydował się prześledzić wpisy Facebookowe krakowskiego duchownego. I stwierdził, że ojciec Tadeusz Rydzyk nigdy tak ostro nie atakował swoich politycznych adwersarzy, jak robi to ks. Kazimierz Sowa. Oto kilka próbek „ewangelicznego”, „inteligenckiego” tylu ks. Sowa.

 

O Jacku Kurskim pisał, że jest „zwykłym politycznym kłamczuszkiem i prymitywem”. O politych PiS pisze, jako o „dziczy”. „Ależ to dzicz jednak ci PISowcy! Wstyd to mało. I niech mi nikt nie pisze, że za mocno, że obrażam, że nie przystoi. Po prostu mali, mściwi ludzie, którzy – oby – już nigdy Polską nie rządzili” - podkreśla. Radio Maryja to dla niego „sekta”. Do prawicowych publicystów i blogerów kieruje prośbę „odstawicie leki, mają za dużo skutków ubocznych”. Słowem pełna, właściwa duchownemu apolityczność, którą zresztą ks. Sowa prezentuje także w TVN 24.

 

A teraz czas na pytanie do księdza kardynała Stanisława Dziwisza, którego duchownym jest ks. Sowa. Eminencjo, czy zamierza się ksiądz kardynał, zatroszczyć o to, by duchowni archidiecezji krakowskiej byli rzeczywiście pasterzami, a nie brutalnymi politycznymi komentatorami? A może wystarczy księdzu kardynałowi troska o duchownych ze zgromadzenia redemptorystów, swoimi zaś nie będzie się ksiądz kardynał przejmował?

 

Tomasz P. Terlikowski