- Klęska w Bitwie Warszawskiej mogła doprowadzić do sytuacji, że Europa byłaby czerwona niemal po Pireneje - uważa historyk, prof. Janusz Cisek.
 

W dniach 13-15 sierpnia 1920 na przedpolach Warszawy rozegrała się decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej. Określana mianem "cudu nad Wisłą" i uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata zadecydowała o zachowaniu przez Polskę niepodległości i uratowaniu Europy przed bolszewizmem.

Czerwona Europa

W opinii dyrektora Muzeum Wojska Polskiego prof. Janusza Ciska  Bitwa Warszawska zadecydowała o kształcie Europy na kolejne dwadzieścia kilka lat. Bo można sobie wyobrazić sytuację, że Stalin z Leninem zwyciężają w 1920 roku, rewolucja zwycięża na Węgrzech, w Niemczech i w Anglii czy Francji. Mogłoby to więc, w przypadku klęski Bitwy Warszawskiej, doprowadzić do sytuacji, że Europa byłaby czerwona niemal po Pireneje - dodaje historyk.

Z kolei znawca dziejów Rosji Richard Pipes w rozmowie z PAP podkreśla, że: gdyby bolszewicy wygrali Bitwę Warszawską, zapewne wkroczyliby później do Niemiec i może udało by im się wprowadzić tam rząd komunistyczny i na pewno cała historia byłaby zupełnie inna. Jeżeli Niemcy poszłyby wówczas drogą komunizmu, to może nie byłoby II wojny światowej, tylko konflikt między Zachodem a Rosją.

Cudu nie było!

Zwycięstwo pod Warszawą powszechnie nazywane jest mianem "cudu nad Wisłą". Jest to określenie, które do obiegu wprowadzili przeciwnicy Piłsudskiego, aby w ten sposób umniejszyć jego rolę w pokonaniu bolszewików.

Tymczasem Bitwa Warszawska rozegrana została zgodnie z planem operacyjnym, który na podstawie ogólnej koncepcji Piłsudskiego opracowali szef sztabu gen. Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. Bronisław Regulski.

Głównym celem operacji było odcięcie korpusu Gaj-Chana od armii Tuchaczewskiego i od zaplecza oraz wydanie skoncentrowanej bitwy na przedpolu Warszawy.

Przełom

Przełom w walkach, a tym samym - w wojnie polsko-bolszewickiej, nastąpił 15 sierpnia 1920, gdy armia polska pokonała wojska generała Michaiła Tuchaczewskiego atakujące stolicę.

Kluczową rolę w bitwie spełnił manewr polskich wojsk oskrzydlający Armię Czerwoną przeprowadzony przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego.

Polacy równocześnie wyprowadzali kontrofensywę znad Wieprza, zaplanowaną nie tylko na skrzydła rosyjskiego Frontu Zachodniego, ale także na jego tyły. W tym czasie część naszych wojsk walczyła z głównymi siłami bolszewickimi na przedpolach Warszawy.

19 sierpnia armia Tuchaczewskiego została zmuszona do odwrotu nad Niemen. Do 25 sierpnia jednostki wojska polskiego wyzwoliły wiele miejscowości, między innymi Brześć Litewski, Białystok, Łomżę i Ostrołękę, docierając do granicy z Prusami Wschodnimi i odcinając drogę odwrotu siłom bolszewickim.

Pismem Świętym w Sowietów

Jednym z ważnych fragmentów Bitwy Warszawskiej było zdobycie 15 sierpnia przez kaliski 203. Pułk Ułanów sztabu 4. armii sowieckiej w Ciechanowie, a wraz z nim - kancelarii armii, magazynów i jednej z dwóch radiostacji, służących Sowietom do utrzymywania łączności z dowództwem w Mińsku.

Szybko podjęto decyzję o przestrojeniu polskiego nadajnika na częstotliwość sowiecką i rozpoczęciu zagłuszania nadajników wroga, dzięki czemu druga z sowieckich radiostacji nie mogła odebrać rozkazów.

Warszawa bowiem na tej samej częstotliwości nadawała przez dwie doby bez przerwy teksty Pisma Świętego - jedyne wystarczająco obszerne teksty, które udało się szybko odnaleźć. Brak łączności praktycznie wyeliminował więc 4. Armię z bitwy o Warszawę.

Bolszewika goń, goń, goń

Obecnie nie żyje już żaden z uczestników tamtych wydarzeń. W 2008 roku, w wieku 106. lat zmarł najstarszy weteran Bitwy Warszawskiej, kapitan Stanisław Wycech. Mając 102 lata udzielił wywiadu, w którym wspominał, że wojna była bardzo ciężka, jednak duch walki w armii był wielki.

Stanisław Wycech wspominał poświęcenie i ogromny wysiłek żołnierzy walczących w Bitwie Warszawskiej. Opowiadał o tym, jak wykonywali słynny manewr oskrzydlenia wojsk bolszewickich. - Trzy doby bez spania i jedzenia goniliśmy bolszewików - mówił.

Rozszyfrowana rewolucja

Według odnalezionych w ostatnich latach i ujawnionych w sierpniu 2005 roku dokumentów Centralnego Archiwum Wojskowego, już we wrześniu 1919 roku szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez por. Jana Kowalewskiego.

Manewr polskiej kontrofensywy udał się zatem m.in. dzięki znajomości planów i rozkazów strony rosyjskiej i umiejętności wykorzystania tej wiedzy przez polskie dowództwo.

Historia złamania przez pracowników polskiego Biura Szyfrów sowieckich kodów radiowych i wpływ tego faktu na losy wojny polsko-bolszewickiej i Bitwy Warszawskiej 1920 roku znalazły się w książce doc. Grzegorza Nowika pt. "Rozszyfrowano "rewolucję"".

W wyniku Bitwy Warszawskiej straty strony polskiej wyniosły: około 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub było ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli, a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców.

bbb/Polskie Radio.pl