- Nie dziwię się, że Lech Wałęsa nie jest zapraszany do Ameryki. Właśnie wróciłem z Nowego Jorku i wiem, że w Stanach Zjednoczonych wszyscy o tym mówią. Lech Wałęsa jest kompletnie nieodpowiedzialny, mówiąc takie słowa. Jego homofobia jest ohydna i budzi zainteresowanie na całym świecie, niestety w bardzo złym kontekście - powiedział w Radiu Zet Robert Biedroń. 

Polityk stwierdził ponadto, że była to dobra lekcja tolerancji dla byłego prezydenta. Uznał też, że jeśli Wałęsa zobaczy w homoseksualistach normalnych ludzi, to oduczy się homofobii i zaprosił go na czerwcową Paradę Równości. 

Poseł Biedroń odniósł się także do wypowiedzi Joanny Szczepkowskiej, którą porównał do antysemickiej retoryki z okresu 20-lecia międzywojennego. - Wtedy mówiono, że jesteśmy zakładnikami jakiegoś lobby żydowskiego, że trzeba jakoś rozwiązać ten problem. Niestety, w przypadku Żydów znaleziono "rozwiązanie". Ja się boję do czego doprowadzi ta retoryka - drżał polityk. 

eMBe/Dziennik.pl/RadioZet