„Dla chrześcijan decydującą kwestią jest to, kim był Chrystus. Nie sądzę, by można Go opisać wyłącznie jako wielkiego myściciela albo wielkiego filozofa... Został ukrzyżowany, bo przedstawiał się jako Syna Bożego. W moich oczach był albo Synem Bożym, albo szaleńcem” – powiedział lider znanego zespołu U2, Bono.

„Jednak tylko z wielkim trudem mogę zaakceptować fakt, że w ciągu dwóch tysięcy lat miliony ludzi – połowa ziemi – poczuły się poruszone i zainspirowane przez szaelńca. W to nie mogę uwierzyć” – powiedział muzyk w wywiadzie udzielonym w 2013 roku irlandzkiej telwizji.

Jednocześnie artysta nie przyznał się jednoznacznie do bycia chrześcijaninem, choć na pytania o prawdziwość prawd wiary dotyczące boskości Chrystusa, cielesnego zmartwychwstania Jezusa odpowiadał po prostu „tak”.

Muzyk, który naprawdę nazywasię David Hewson, jest żonaty i ma czwórkę dzieci. Modli się z nimi i chodzi na niedzielną mszę, choć, jak przyznaje, nieregularnie.

Miejmy nadzieję, że ta dość chyba jeszcze niepewna wiara słynnego muzyka przerodzi się w prawdziwe oddanie Chrystusowi i Kościołowi świętemu. Poprzez tak znaną osobę Ewangelia mogła by dotrzeć do wielu dziś odległych od niej osób.

pac/kath.net