Czy to lewicowe elity z żydowskim rodowodem zawlokły antysemityzm na amerykańskie campusy? W USA lawinowo wzrastają bowiem nastroje antysemickie. Najbardziej wśród osób z wyższym wykształceniem. Sprawą zbadania tego zjawiska zajęli się naukowcy z University of Arkansas biorąc jako wyjście do swoich badań powszechność antysemityzmu na kampusach uniwersyteckich.

- Wraz z hindusami, żydowscy Amerykanie są najlepiej wykształconą grupą religijną w Ameryce. Amerykańscy Żydzi od dawna zakładali, że głównym źródłem antysemityzmu w Ameryce jest ignorancja i że wraz ze wzrostem poziomu edukacji poziom antysemityzmu będzie się zmniejszał – czytamy w tekście Caroline Gluck na portalu dismis.com.

Jak się okazało to założenie stało się błędne, ponieważ antysemityzm najbardziej szerzy się wśród osób wykształconych i wzrasta on wraz poziomem wykształcenia.

- Amerykańskie grupy żydowskie są dobre w zwalczaniu białej supremacji. Niestety, najbardziej niebezpieczne zewnętrzne zagrożenie dla życia Żydów w Ameryce nie pochodzi od neonazistów. Pochodzi z ich bazy domowej – pisze dalej Gluck.

I tak na przykład absolwenci college'ów w stosunku do osób, które nie zaczęły studiować są o pięć procent bardziej antysemiccy i uznają za możliwe „stosowanie antysemickich podwójnych standardów wobec Żydów”.

Jak stwierdza autorka, uczelnie i środowiska akademickie, które są ojczyzną amerykańskiego żydostwa już od wieku, które stały się także kluczem wejścia Żydów do amerykańskiej elity, stały się także i obecnie są „wrogim terytorium”.

Na kolejnym miejscu źródłem powstawania i szerzenia nastrojów antysemickich są media.

 

Pełny tekst można przeczytać - TUTAJ

 

mp/dismis.com