Trwają przeszukania w dwóch mieszkaniach posła PO Stanisława Gawłowskiego. Według nieoficjalnych informacji podanych PAP, śledczy chcą mu przedstawić pięć zarzutów korupcyjnych - chodzi zarówno o pieniądze, jak i np. drogie zegarki. Przygotowywany jest wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarzysty.
 
Oprócz trzech zarzutów korupcyjnych, jakie zamierzają sekretarzowi generalnemu PO oraz Przewodniczącemu Stałego Komitetu Rady Ministrów w Gabinecie Cieni Platformy Obywatelskiej postawić śledczy, dwa dotyczą ujawnienia tajemnicy państwowej oraz plagiatu pracy doktorskiej. Po uchyleniu immunitetu Gawłowskiemu będzie można go zatrzymać, a następnie prokuratura będzie wnioskować do sądu o areszt tymczasowy dla posła.
 
Pierwszy z zarzutów dotyczy przyjęcia przez Gawłowskiego jako łapówki dwóch zegarków marki Tag Heuer model Carrera 16. Chodzi o sprawę z 2011 roku, gdy Gawłowski był wiceministrem ochrony środowiska. Wówczasna czele podlegającego mu Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej stał Mieczysław O., który ustanowił zastępcą swojego kochanka Łukasza L. Stanisław Gawłowski wyraził zgodę na tę nominację. Łukasz L. zlecił wkrótce kupno dwóch drogich zegarków i przekazał ,,prezent'' przez zaufanego kierowcę do rąk własnych. W ten sposób jego stanowisko zostało ,,zabezpieczone''. Mieczysław O. miał tłumaczyć Łukaszowi L., że takie panują w ministerstwie zwyczaje.

W roku 2014 ABW zatrzymała Łukasza L., ale Gawłowskim się nie zajęto, bo, jak podaje TVP Info, został uznany za zbyt ważnego polityka PO.

A to nie koniec. Bo w roku 2016 do więzienia trafił Mieczysław O. i złożył obszerne wyjaśnienia, które pomogły w tzw. aferze melioracyjnej. Chodzi o nieprawidłowości związane z inwestycjami prowadzonymi przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Śledczy są przekonani, że to właśnie Gawłowski był patronem gigantycznego układu przestępczego, który wyłudził olbrzymie środki z funduszy europejskich na inwestycje środowiskowe.
 
Kolejny zarzut dotyczy przyjęcia przez Gawłowskiego korzyści majątkowej w wysokości 200 tys. zł oraz podżegania innych osób do przyjęcia korzyści majątkowej. Ostatni zarzut jaki chce postawić Gawłowskiemu prokuratura dotyczy plagiatu pracy doktorskiej.
 
mod/TVP Info