Ogromną plantację marihuany umieszczoną na dwóch kondygnacjach wynajętego budynku zlikwidowali policjanci chełmskiego CBŚP. Funkcjonariusze zatrzymali trzech producentów i przejęli 65 kilogramów gotowego suszu oraz 15 litrów oleju konopnego. Aby uruchomić megaplantację, na której rosło z 2,5 tys. krzaków, przestępcy zrobili nielegalne przyłącze energetyczne o mocy kilkunastu tysięcy volt mogące zaopatrzyć w energię duże osiedle mieszkaniowe.

Funkcjonariusze CBŚP z Chełma i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej od kilku miesięcy rozpracowywali grupę zajmującą się produkcją marihuany i innych produktów z konopi indyjskich. Z informacji operacyjnych wynikało, że głównym organizatorem procederu jest 42-letni Mark K. z Niemiec. Policjanci namierzyli w końcu budynek, w którym według ich ustaleń miała działać nielegalna plantacja.

Prawdziwa „fabryka marihuany” mieściła się w budynku przemysłowym w miejscowości Chybie. Okazało się, że plantacja zajmowała dwa piętra. Natrafiono tam na 2,5 tys. krzewów w różnym stanie wzrostu, przejęto też 65 kg gotowego suszu i 15 l oleju konopnego. Zdaniem policjantów była to jedna z najnowocześniejszych tego typu plantacji, działających w Polsce.

– Budynek podzielony był na dwa piętra. Według szacunków policjantów z CBŚP, na przygotowanie produkcji organizatorzy musieli wydać około 2 milionów złotych. Plantacja wyposażona była m.in. w kompleksowe systemy oświetlanie, nawadniania, wentylacji, kontroli wilgotności oraz nawożenia, których procesy nadzorowane były przez zsynchronizowany zestaw urządzeń monitorujących parametry wpływające na szybki wzrost roślin w celu uzyskania jak największej wydajności – powiedział tvp.info kom. Rafał Szymański z biura prasowego CBŚP.

Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali 42-letniego Marka K. z Niemiec – organizatora nielegalnego procederu i dwóch jego współpracowników – 35-letniego Marka F. z Bochni i 33-letniego Krzysztofa S. z Wisły.

Megaplantacja potrzebowała ogromnych ilości energii. Przestępcy nie zamierzali jednak ponosić dodatkowych kosztów, tym bardziej, że byłyby one ogromne. Bezczelnie wykonali nielegalne przyłącze energetyczne mocy kilkunastu tysięcy volt, które wystarczyłoby do zaopatrzenia w energię duże osiedle mieszkaniowe. Jednocześnie owo przyłącze było ogromnym zagrożeniem dla okolicznych mieszkańców.

Zdaniem funkcjonariuszy, przestępcy mogli uzyskać z zabezpieczonych roślin od 700 do 1000 kg gotowej marihuany o czarnorynkowej wartości około 11-15 milionów złotych. Gotowe już narkotyki oraz olej warte były, co najmniej ponad milion zł.

Trzej zatrzymani mężczyźni usłyszeli w Wydziale Zamiejscowym ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej w związku z wytwarzaniem znacznych ilości narkotyków. Grozi im do 12 lat więzienia.

emde/tvp.info