Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował dzisiaj, że były minister transportu w rządzie Donalda Tuska nie wyjdzie z aresztu, pomimo że obrona oskarżonego złożyła zażalenie w tej sprawie już pod koniec lipca. Były minister jest podejrzewany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w związku z przetargami drogowymi na Ukrainie.
Obrońca Nowaka mec. Antoni Kania-Sieniawski powiedział w rozmowie z dziennikarzami:
- Sąd utrzymał postanowienie sądu rejonowego, podzielił argumentację tego sądu. Na chwilę obecną nasz klient pozostaje w areszcie
Dodał, że taką decyzję sąd argumentował możliwością matactwa oraz tym, że Nowakowi grozi surowa kara, pomimo iż poręczenia udzieliło Nowakowi aż 17 osób godnych zaufania ze świata nauki, polityki i kultury.
Obrońca Nowaka stwierdził także:
- Sąd nie uwzględnił naszego zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec pułkownika Dariusza Z., nie uwzględnił również zażalenia jego obrońców, więc postanowienie sądu rejonowego dalej pozostaje w mocy, czyli będzie dalej stosowany areszt, a pan pułkownik może zamienić go na środki wolnościowe, jeśli wpłaci określone poręczenie majątkowe
Ostatecznie Nowak usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji w okresie od października 2016 r. do września 2019 r.. Były minister i polityk jest podejrzany o żądanie korzyści majątkowych oraz przyjmowanie ich w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom gospodarczym kontraktów na budowę i remonty dróg na Ukrainie. Usłyszał także zarzut prania brudnych pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać co najmniej 1,3 mln zł.
mp/pap