Niezastąpiony ateista polskiego ciemnogrodu zabrał głos. W programie Tomasza Lisa - jak dobrze że tylko w internecie - Poniedziałek Jacek powiedział: "Mam wielkie obawy, że stajemy się powoli totalitarnym państwem quasifaszystowskim". 

Poniedziałek podzielił się z widzami lisowego programu internetowego swoimi doznaniami psychicznymi z Wielkanocy. Oto one (uwaga): "W tym roku na Wielkanoc nie wszedłem do kościoła. Obawiałem się spojrzeń i komentarzy tych ludzi. (...) Nigdy na ulicy nie czułem takiego lęku, jak dzisiaj, np. przechodząc koło kościoła (...) Budzone są na nowo nasze odwieczne sekciarskie demony, ksenofobiczne i klaustrofobiczne".

Według homo-aktora obecna atmosfera panująca wśród Polaków przypomina czasy sprzed II wojny światowej, gdy znaczna część społeczeństwa polskość utożsamiała z przemocą i antysemityzmem. Tak proszę państwa, to Poniedziałek.

A na koniec Poniedziałek zdradził swoje marzenie: chce by kolejnym prezydentem Polski został....homoseksualista Robert Biedroń.

Proszę Państwa, Poniedziałek w roli głównej!

mko