Według informacji, do których dotarł portal Kresy24.pl, Ludmiła Dobrzyniecka, lewacka aktywistka, która zasłynęła czyszczeniem nagrobka Bolesława Bieruta, wstąpiła w szeregi terrorystów z Donbasu. Komunistka z bronią w ręku walczy w ramach międzynarodowej brygady Interunit Ługańskiej Republiki Ludowej. Innymi słowy, z bohaterki TVN i Wyborczej stała się... bohaterką "Noworosji".

„To było kiedyś normalne, że więzienia wyglądały jak łagry. Przecież w II RP wcale nie było lepiej. Gdybyśmy teraz mieli tworzyć socjalizm z przejściem do komunizmu to te więzienia byłyby trochę podobne […] Ja jestem bardziej za łagrami niż za aktualnymi więzieniami, w których są wygodne cele, telewizory, Play Station"- mówiła niegdyś Dobrzyniecka w wywiadzie dla serwisu Vice. Nawet, jeśli ma trochę racji w tej ostatniej kwestii, to chyba powinno się znać proporcje i pamiętać, za jakie "przewinienia" trafiało się do łagrów...

„To twarda stalinistka, dla której wzorem jest reżim północnokoreański. Jak sama przyznaje – to rodzinne: „Mój dziadek był pułkownikiem, a prababcia stalinistką. Moja matka się zawsze śmiała, że w genach to już u mnie. Jako nastolatka jeździłam po innych krajach i poznawałam innych towarzyszy.”- pisze o "Ludzie" Vice. Ludmiła Dobrzyniecka jest członkinią zarządu prokremlowskiej partii "Zmiana", jak również szefową Komunistycznej Młodzieży Polskiej.

O "Ludzie", jak jest nazywana w swoim środowisku, głośno zrobiło się, gdy wyczyściła nagrobek Bieruta z napisu "Kat". W mediach pokroju TVN i Gazety Wyborczej przedstawiano ją jako społeczniczkę, anonimową młodą dziewczynę.

Dziś portal Kresy24.pl informuje, że Dobrzyniecka od miesiąca walczy z bronią w ręku przeciwko Ukrainie w Donbasie.

„(...)z bronią w ręku strzeże granic tego kraju, które w każdej chwili mogą się zmienić w dowolną stronę(...)W razie przegranej 28-latka z Warszawy może w najlepszym przypadku skończyć w polskim lub ukraińskim więzieniu, w najgorszym- zginąć"- pisze w propagandowym tekście portal novorossia.tuday.

Sama Dobrzyniecka informuje, że myślała o tym już od dawna, lecz czekała na sygnał od komunistów.

"Długo nie miałam jednak kontaktu z tymi, którzy walczą z bronią w ręku. To się zmieniło rok temu, kiedy skontaktowali się ze mną ludzie z międzynarodowej brygady Interunit wchodzącej w skład brygady Prizrak. Apelowali o zasilenie ich szeregów, zarówno do walki, jak i do organizacji pomocy humanitarnej. Początkowo ostrożnie podchodziłam do tego apelu, przecież ktoś musiał im dać mój adres e-mail, to mogła być prowokacja."- opowiada Noworosji.

Młoda komunistka jednocześnie ubolewa nad postawą polskich komunistów.

"Uważam, że jeżeli komuniści w Polsce chcą coś zmienić to muszą zacząć od siebie. Mniej mówić, a więcej robić. Walczyć dla ludzi. Większość z nich za bardzo trzyma się podręcznika, a nie pomaga ludziom. Nie pracują fizycznie, nie wiedzą co to fizyczne zmęczenie. Popełniają błąd nie chcąc się zmienić, a powinni zmiany zacząć właśnie od siebie. Tutaj jednak panuje dyscyplina- jesteś dla ludzi i musisz o tym pamiętać. Polacy chcą zmieniać świat przez internet, a oni realnie działają."

Miejmy nadzieję, że krzewicielką komunizmu w Donbasie zajmą się odpowiednie służby...

JJ/Fronda.pl