„Jeśli zliczyć legalnie oddane głosy, to łatwo wygrywam” – stwierdził w trakcie swojego wystąpienia z Białego Domu urzędujący prezydent USA Donald Trump.
Jak dodał w trakcie pierwszego przemówienia od nocy wyborczej:
„Jeśli wliczać nielegalne, to mogą próbować ukraść nam wybory”.
Zdaniem Truma mamy do czynienia z „rażącymi nieprawidłowościami”, które jego zdaniem miały miejsce w trakcie wyborów w całym kraju. Sprawiają one – mówił Trump – że amerykańska demokracja jest zagrożona.
Batalia o obecne wybory zdaniem Trumpa skończy się w Sądzie Najwyższy, bo w tylko w ten sposób jego zwycięstwo „nie zostanie skradzione przez korupcję”.
Prezydent USA zaznaczył, że wszelkie głosy oddane po czasie są nielegalne i właśnie dzięki nim „mogą ukraść wybory”. Większość mediów w USA jednak ze słowami Trumpa się nie zgadza, a telewizja MSNBC przerwała wręcz transmitowanie przemówienia prezydenta. Zdaniem Associated Press oskarżenia prezydenta są bezpodstawne. Dodano:
„Władze stanowe i federalne nie informowały o przypadkach powszechnych oszustw wyborczych”.
dam/PAP,Fronda.pl