Incydent miał miejsce na pokładzie samolotu PLL Lot z Wilna do Warszawy w środę. Steward z obsługi samolotu zwrócił dziennikarce uwagę, aby wyłączyła telefon komórkowy. Jak opisuje Romaszewska na blogu (w serwisie blogpublika.com) tę krótką rozmowę w j. polskim usłyszeli mężczyźni o ciemnej skórze, którzy siedzieli tuż za nią.

„No i jak tylko steward odszedł, (to jeden z siedzących za mną mężczyzn - red.) przyczepił się, grożąc, że on to mi ten telefon od razu połamie i ręce też. Stał się mocno agresywny" - napisała. Przytoczyła też jego słowa: - "Idi na ch…!". Wedle deklaracji tego mężczyzny miał on pochodzić z włoskiej Sycylii, a więc - relacjonuje Romaszewska - to ona powinna się bać, a nie agresywny mężczyzna.

„Nie jestem przekonana, że oni w samolocie specjalnie usiedli za mną. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale z drugiej strony groźby brzmiały bardzo serio” - dzieli się wątpliwościami dziennikarka.

"Młode, napakowane byki" - jak opisuje szefowa Biełsat TV - "sprawiały wrażenie przestępczych typów, mieli ok. 30 lat i być może byli jacyś gangsterzy. Mówili mieszanką łamanego rosyjskiego i angielskiego". - Na pewno mogę powiedzieć, że ten, który mi groził, to jakiś dziwny facet. Ludzie mafii pewnie też podróżują do Wilna i mają tam swoje interesy – zaznacza.

W czasie podróży do Polski Romaszewska chciała się od nich uwolnić. „Wstałam i poprosiłam stewarda o możliwość zmiany miejsca” - opisuje. U możliwiono jej to.

„Potem starałam się jak najszybciej wyjść z tego samolotu, żeby nie mieć na karku tych gości. Po raz pierwszy w życiu spotkałam się z czymś takim, że ktoś groził mi w samolocie, że połamie mi ręce” - relacjonuje.

Dziennikarka zaobserwowała, że mężczyzna, który jej groził, najprawdopodobniej został na lotnisku, aby się przesiąść na kolejny lot. - „Gdybym się na nich znowu natknęła, to bardzo bym się zaniepokoiła. Wiem, że w zawodzie, w którym pracuję, strzeżonego Pan Bóg strzeże. Zdaję sobie sprawę z tego, że moja dziedzina nie zawsze jest bezpieczna. Zwłaszcza dzisiaj” - konkluduje Romaszewska.

Sab/Onet.pl