Na łamach kwietniowego numeru miesięcznika „Egzorcysta” ukazał się (przeprowadzony przez dr. Mariusza Błochowiaka) wywiad z arcybiskupem Janem Pawłem Lengą, w którym hierarcha wzywa do walki z posoborowym kryzysem w Kościele.

 

Znany z krytyki posoborowych patologii w Kościele i polityki papieża Franciszka arcybiskup Jan Paweł Lenga urodził się w polskiej rodzinie na terenie (okupowanej przez sowietów po II wojnie światowej) dzisiejszej Ukrainy. Na terenie (okupowanej przez sowietów) Łotwy i Litwy odebrał formację duchowną w podziemnym seminarium. Został tajnie wyświęcony w 1981. Przez dekadę nielegalnie służył katolikom w okupowanym przez sowietów Kazachstanie.

W 1991 roku Jan Paweł II wyznaczył księdza Jana na administratora apostolskiego Kazachstanu i Środkowej Azji. Ksiądz Jan otrzymał również godność biskupa. W 2003 bp Lenga został przez Jana Pawła II uznany za arcybiskupa. W 2011 roku, za pontyfikatu Benedykta XVI, arcybiskup Lenga został zmuszony do przejścia na emeryturę. Dziś arcybiskup mieszka w Licheniu. Pod koniec ubiegłego roku (staraniem Wydawnictwa św. Tomasza z Akwinu należącego do Stanisława Krajskiego) została wydana książka arcybiskupa „Przerywam zmowę milczenia. O kryzysie w Kościele, herezji, apostazji i grzechach zaniedbania”.

W swoim wywiadzie dla miesięcznika „Egzorcysta” arcybiskup stwierdził, że w Watykanie silną pozycje mają heretycy. Zdaniem arcybiskupa, „ze środka Kościoła płynie przesłanie przypominające New Age – wszystkie religie są ta samo dobre […] zbyt wielu duchownych głosi rozmytą Ewangelie. Powstaje zamęt, brak precyzji, wieloznaczność”.

Zdaniem arcybiskupa w Polsce wielu Polaków znudziło się wiarą. Arcybiskup uważa, że „ludzie jeszcze nie zdążyli odejść od ideologii komunistycznej, a już zaczęli nasiąkać liberalizmem, konsumpcjonizmem i hedonizmem”.

Arcybiskupa gorszy fraternizacja hierarchów z władzą. Wiąże się to zdaniem arcybiskupa z tym, że „w naszych czasach większość duchowieństwa z najwyższych szczebli hierarchii straciła odwagę i męstwo, aby głosić […] prawdę […] i ten zamęt, który widzimy w świecie i Kościele, jest w znacznej części wina milczącego kleru. Bo jeśli pasterze nie strzegą owiec, to wilk wkracza do owczarni”.

Oceniając posoborowe patologie w Kościele, arcybiskup stwierdził, że nie wolno udzielać komunii politykom, którzy popierają kompromis aborcyjny. Arcybiskup jest zgorszony tym, „że niektórzy hierarchowie Kościoła krytykują” akcje modlitewne, choć powinni je wspierać.

Zdaniem arcybiskupa wiernym kłamliwie wmawia się, że miłosierdzie Boże to pobłażliwość wobec rozwodników. W opinii arcybiskupa hierarchowie zapomnieli o tych wiernych, którzy pozostali wierni nauczaniu Kościoła i w duchu wiary borykają się z przeciwnościami. Według arcybiskupa o tych wiernych nauczaniu Kościoła katolikach hierarchowie milczą, bo na bohaterów kreowani są grzesznicy. Taka fałszywa nauka posoborowa prowadzi do zagubienia wiernych. Arcybiskup uważa, że tolerowanie nowych związków, to tolerowanie cudzołóstwa, więc taka patologiczna postawa hierarchów to herezja.

W opinii arcybiskupa adhortacja "Amoris laetitia" „nie oddaje precyzyjnie nauki Chrystusa […] nie jest” zbieżna z doktrynalnym nauczaniem Kościoła. Wydana zostałaby zyskać poklask grzeszników. Jest przejawem fałszywego miłosierdzia.

Zdanie arcybiskupa kryzys w Kościele wynika z porzucenia myślenia racjonalnego, oparcia się posoborowych duchownych na własnych subiektywnych błędnych przemyśleniach, a nie na rzeczywistości. Arcybiskup uważa, że bardzo złe jest to, że duchowni, zamiast robić i głosić to, co powinni, kombinują „żeby nie obrazić tej czy innej części społeczeństwa”. Złe jest to, że duchowni głoszą pozbawione treści ogólniki, zamiast konkretów.

W swoim wywiadzie dla miesięcznika „Egzorcysta” arcybiskup przeciwstawił się też napływowi islamskich imigrantów do Polski (która doprowadzi do islamizacji Polski), umożliwianiu Arabii Saudyjskiej finansowania islamizacji w naszym kraju, i przestrzegał przed laicyzacją, która niszczy wiarę również i praktykujących Polaków.

Jan Bodakowski