Z badań Ipsos wynika, że niewiele mniej niż połowa wyborców Krzysztofa Bosaka oddała wczoraj głos na kandydata Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem prof. Przemysława Żurawskiego: „Te wyniki świadczą o przemijalności obecnego wzrostu znaczenia Konfederacji”.

Według sondażu Ipsos przeprowadzonego dla TVP, TVN i Polsat, wyborcy, którzy w pierwszej turze zagłosowali na Krzysztofa Bosaka, w niedzielnej dogrywce poparli zarówno Andrzeja Dudę (51,5 proc.) jak i Rafała Trzaskowskiego (48,5 proc.). Ze względu na ten podział pojawiają się pytania, na ile jednolitym środowiskiem są sympatycy Konfederacji.

- „To jest środowisko niespójne w sensie ideowym, a także z uwagi na duży odsetek najmłodszych wyborców jest po prostu niedojrzałe, niedoświadczone politycznie, a co za tym idzie jest podatne na pewne proste wizje świata i stąd ten podział. Myślę, że ten podział świadczy o pewnej przemijalności obecnego wzrostu znaczenia Konfederacji w ostatnim roku” – ocenia w rozmowie z portalem niezależna.pl politolog, dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jego zdaniem mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem jak w przypadku Unii Polityki Realnej. Na Konfederację głosują ludzie młodzi, którzy najpewniej wraz ze zdobywaniem nowej wiedzy o świecie, „będą odchodzić od tego typu prostych poglądów”:

- „Myślę, że ten podział elektoratu Konfederacji był do przewidzenia i on jest dosyć oczywisty, biorąc pod uwagę charakter agendy programowej tej formacji politycznej. Konfederacja programowo jest oparta na takich dwóch filarach. Z jednej strony to konserwatyzm obyczajowy, a z drugiej strony liberalizm, żeby nie powiedzieć neoliberalizm gospodarczy.” – wyjaśnia ekspert.

kak/niezależna.pl