Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratora generalnego, który wnosił o ponowne zajęcie się sprawą ekstradycji Romana Polańskiego. Tym samym 83-letni Polański może spać spokojnie. Ekstradycja poprzez wyrok Sądu Najwyższego stała się „niedopuszczalna prawnie”.

Jeden z sędziów SN we wtorek powiedział: „ O ile zgadzamy się z pewnymi tezami kasacji, to nie stwierdziliśmy rażących naruszeń w orzeczeniu”. Mimo wskazań prokuratury na polsko-amerykańską umowę ekstradycyjną, sprawa Polańskiego rozstrzygnięta została na korzyść Polańskiego. Prokuratura wskazała, że w umowie ekstradycyjnej dopuszcza się wydanie polskiego obywatela Stanom Zjednoczonym nawet wtedy, gdy w Polsce sprawa się przedawniła. Sąd Najwyższy uznał jednak, że mimo tego ekstradycja Polańskiego jest dziś „niedopuszczalna prawnie”.

Tym samym kasacja jaką wniósł do Sądu Najwyższego Zbigniew Ziobro, motywowana tym, że znana osoba nie może być traktowana inaczej niż „zwykły” obywatel, okazała się dla sądu niewystarczająca. Kasacja nie zmieniła zatem wyroku jaki wydał krakowski sąd okręgowy zajmujący się wcześniej sprawą ekstradycji Polańskiego.

Roman Polański mieszka obecnie we Francji z żoną, aktorką Emanuelle Seigner i dziećmi. Reżyser w 1977 roku został oskarżony o uprawianie seksu z nieletnią Samanthą Gailey (dzisiaj Geimer) i opuścił Stany Zjednoczone przed wydaniem wyroku. Powodem ucieczki z USA była obawa, że sąd nie dotrzyma warunków ugody, jakie Polański zawarł z Samanthą Gailey.

Treść wyroku krakowskiego sądu okręgowego z października 2015 roku zawierała m.in. „uzasadnioną obawę, że sprawa Romana Polańskiego nie zostanie rozstrzygnięta w niezawisły i bezstronny sposób przez sąd w Los Angeles”. Czyżby bycie znanym reżyserem ułatwiało unikanie ekstradycji? Przypomnijmy słowa jakie wypowiedział Zbigniew Ziobro:
„Gdyby to był przysłowiowy Kowalski - nauczyciel, lekarz, hydraulik, malarz - to jestem pewien, że z każdego kraju już dawno zostałby deportowany do Stanów Zjednoczonych”.

krp/TVP Info, PAP, Fronda.pl