Ks. Pawlikowskiemu nie podoba się książka redaktora naczelnego „Do Rzeczy” „Kto zabił Jezusa?”. Uznaje on ją za niezgodną z najnowszymi odkryciami biblistów, których przykładem ma być opinia wyrażona przez Raymonda Browna, który miał powiedzieć, że gdyby św. Paweł miał syna, to kazałby go obrzezać... Cóż to akurat jest dość oczywiste, ale warto też zwrócić uwagę na taki drobiazg, jak fakt, że rolą nauki nie jest rozważanie, co by było gdyby było... A nic nam nie wiadomo o tym, by św. Paweł syna miał.

Ale cały ten wywód – zamieszczony w tekście „Od takich biblistów uchowaj nas, Panie”, ma służyć tylko jednemu celowi. Chodzi o doprowadzenie do wniosku, że Pawłem Lisickim i jego książką powinny się zająć... - tak, tak – władze Kościoła w Polsce. „Książka zasługuje na surową krytykę ze strony biblistów i historyków, a także ze strony władz Kościoła katolickiego w Polsce, gdyż pozostaje w sprzeczności z oficjalnym nauczaniem Kościoła w ostatnim półwieczu. Brak takiej krytyki byłby skazą na polskim katolicyzmie” - oznajmił Pawlikowski, pokazując, nie po raz pierwszy niestety, że dialogiści są w stanie dialogować ze wszystkimi poza swoimi współwyznawcami. Dla nich mają potępienia i donosy.

Tomasz P. Terlikowski