Roman Giertych nie stawia się na wezwania prokuratury, w związku z czym śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o areszt. Mimo to prawnik nie unika wizyt w mediach, gdzie atakuje rządzących i przekonuje, iż próba postawienia mu zarzutów jest sprawą polityczną. Dziś adwokat gościł na antenie TVN24, gdzie domagał się powołania komisji śledczej w związku z rzekomym użyciem Pegasusa do jego inwigilacji.

Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Romana Giertycha, który nie stawia się na przesłuchania. Chodzi o podejrzenie przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę spółki Polnord. Lubelska prokuratura chce postawić Romanowi Giertychowi dodatkowe zarzuty związane z praniem brudnych pieniędzy i wyrządzeniem 4,5 mln zł szkody spółce. Śledczy zapewniają, że zebrane dowody uzasadniają postawienie mu zarzutów.

Sam Roman Giertych utrzymuje, że nie popełnił żadnego przestępstwa a kierowane do niego wezwania są bezprawne. Dziś prawnik gościł na antenie TVN24, gdzie zapewnił, że na przesłuchanie nie zamierza się stawić.

- „Nie akceptuje wezwań, w których chcą mi zmienić zarzuty, których mi nie postawiono. (…) Nie boję się aresztu, bo areszt w Polsce stosują sądy, (…) a tu nie ma żadnego przestępstwa”

- stwierdził.

Zapowiedział też, że za trzy dni złoży wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego przeciwko prokuratorowi generalnemu.

- „Myślę, że w przyszłym roku będzie miał zarzuty. Jeśli się nie stawi, będzie ścigany na całym świecie. Nic tego nie zmieni, żadne strachy i groźby”

- mówił.

W czasie wywiadu nie zabrakło ataków w stronę Prawa i Sprawiedliwości.

- „Brutalnie z butami gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i zawodowe. Tak zachowują się kraje, gdzie mamy do czynienia z reżimami autorytarnymi”

- stwierdził adwokat.

Giertych oskarża też władzę o inwigilacje za pomocą systemu Pegasus.

- „Myślę, że wszyscy politycy opozycyjni, a nie tylko opozycyjni, nawet pan Kukiz powinien zbadać, czy nie ma zainfekowanego telefonu, a nawet ludzie w PiS-ie. (…) To jest element kontroli, może być wykorzystywany do szantażu”

- mówił.

Zapowiedział, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do włoskiej prokuratury.

- „Będą przedmiotem zawiadomienia do prokuratury włoskiej i mogą zostać potraktowane nawet jako szpiegostwo. Nie będę składał zawiadomienia do prokuratury polskiej, uważam, że Sejm powinien powołać komisję śledczą w tej sprawie”

- podkreślił.

kak/TVN24, wPolityce.pl