- Wysłuchałem orędzia Marszałka Grodzkiego. Wyglądam przez okno. Nie ma czołgów. Co jest? – napisał na Twittterze Andrzej Hrechorowicz, były szef Polskiej Agencji Prasowej Foto.

W dniu dzisiejszym marszałek Senatu wygłosił orędzie, którego głównym tematem miło być odniesienie się do rządowego projektu opodatkowania reklam.

- Media zamilkły wczoraj na krótko po to, by nie musieć zamilknąć na zawsze. Ale by tak się nie stało, nie możemy milczeć my. Nie może milczeć demokratyczny Senat – powiedział marszałek Tomasz Grodzki.

- Wolne media płacą w Polsce podatki - CIT, VAT, opłaty za koncesje i inne daniny publiczne – podkreślił.

W opinii marszałka rząd nie powinien pozyskiwać w taki sposób dodatkowych funduszy na Narodowy Fundusz Zdrowia i uznał to za pretekst.

Czarne ekrany i witryny internetowe mediów, które protestowały w dniu wczorajszym marszałek Grodzki uznał za przestrogę.

- Oby ich czerń nie zwiastowała czarnej nocy rządów autorytarnych, których następnym krokiem może być wyłączenie Internetu i dalsze ograniczanie swobód obywatelskich - powiedział.

- Wzywam rządzących do wycofania się z tego złego projektu. Pragnę z całą mocą podkreślić, że demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media oraz żadnych innych prób podważania demokratycznego ustroju naszego państwa – oświadczył.

Wypowiedź marszałka Grodzkiego żywo komentują internauci.

- Ktoś może analizował mowę ciała Marszałka Grodzkiego podczas jego orędzia? Bo jak mówił "musimy zatrzymać zapędy rządzących" to przecząco kręcił głową. Bardziej przekonujący jest mój młodszy syn, kiedy twierdzi, że nie brał lizaka z szafki – napisał Paweł Lisiecki, polityk PiS.

mp/tvp info/twitter/fronda.pl