Opublikowany przez Stolicę Apostolską raport nt. wiedzy Watykanu o przestępstwach byłego kard. Theodore'a McCarricka stał się dla wielu mediów pretekstem do fałszywych oskarżeń o rzekome tuszowanie pedofilii przez św. Jana Pawła II. Niemające żadnego potwierdzenia w faktach, a tym bardziej w raporcie, do którego się odwołują kłamstwa, są powielane na całym świecie. W rozmowie z PAP prof. Jose Luis Orella przypomina, że przestępstwa seksualne amerykańskiego hierarchy udowodniono po śmierci polskiego papieża.

Historyk madryckiego uniwersytetu podkreśla, że św. Jan Paweł II nie miał żadnych rzetelnych dowodów, dzięki którym mógłby wziąć za prawdziwe pogłoski, jakie krążyły na temat nadużyć McCarricka:

- „Za życia Jana Pawła II nie było w tej sprawie żadnych dowodów” – zaznacza uczony.

- „To, co do papieża wówczas dotarło, to były jedynie pogłoski. Tymczasem zarzuty tego kalibru zawsze muszą być dobrze udokumentowane” – dodaje.

Prof. Orella zwraca uwagę, że wobec duchownych często wysuwane były fałszywe oskarżenia przez środowiska walczące z Kościołem. Była to metoda dyskredytowania Kościoła stosowana przez nazistów i komunistów. Dlatego papież podchodził z dystansem do zarzutów, które nie były poparte dowodami.

kak/PAP, wPolityce.pl