Firma IBM napisała do swoich wrocławskich pracowników, by 11 listopada nie wychodzili na ulice. Powód? Marsz Patriotów. Tymczasem IBM sam był oskarżany o związki z hitlerowcami.

- Poinformowaliśmy pracowników, że część tych wydarzeń może mieć charakter rasistowski. Zwróciliśmy się z prośbą, by w tym czasie uważali na siebie i nie przebywali w miejscach, gdzie te manifestacje przechodzą – powiedziała rzeczniczka prasowa IBM Wrocław Agnieszka Koizumi „Gazecie Wyborczej”.

Marsz Patriotów, przed którym przestrzega IBM odbędzie się we Wrocławiu 11 listopada. Imprezę organizuje Narodowe Odrodzenie Polski. Tegoroczny pochód odbywa się pod hasłem sprzeciwu wobec islamskiej imigracji do Europy.

Marsz może wzbudzać kontrowersje, choćby dlatego, że plakat zapraszający na uroczystości jest dziwnie podobny do jednego z plakatów hitlerowców. Paradoksem jest jednak to, że przed „wydarzeniami o charakterze rasistowskim” przestrzega firma, która – według amerykańskiego dziennikarza Edwina Blacka – miała być współodpowiedzialna za zbrodnie dokonywane przez niemieckich nazistów. W wydanej w 2001 r. książce „IBM i Holokaust” Black napisał, że opracowana przez IBM technologia kart perforowanych była wykorzystywana do katalogowania ludności, co umożliwiło hitlerowcom zbrodnicze działania na wielką skalę. „Holokaust dokonałby się z firmą IBM albo bez niej, ale Holokaust, jaki znamy, zagłada ludzi na wielką skalę, to Holocaust technologii IBM – pisał Black. - To ona umożliwiła nazistom osiągnięcie wielkiego wymiaru, szybkości i skuteczności... Nie ulega wątpliwości, że do maja 1939 r. zarejestrowano, zbadano, ponumerowano i odpowiednio zaklasyfikowano niemal każdego praktykującego Żyda”. Maszyny sortujące oparte na technologii kart perforowanych były powszechnie używane w obozach koncentracyjnych. Szymon Wiesenthal, mieszkający w Wiedniu tropiciel hitlerowskich zbrodniarzy mówił, że zarzuty Blacka są „prawdopodobne”.
Po opublikowaniu książki Edwina Blacka, firma IBM została pozwana przez Żydów w Nowym Jorku i przez Romów w Szwajcarii. Szwajcarski sąd uznał sprawę za przedawnioną.

KJ/interia.pl/wyborcza.pl/ E. Black, „IBM i Holokaust”, Muza 2001/business-humanrights.org/rmf24.pl