Polacy bardzo odpowiedzialnie podeszli do sylwestrowych restrykcji sanitarnych i ze względu na pandemię koronawirusa w większości witali Nowy Rok w domowym zaciszu. Inaczej postanowili świętować Francuzi. Mimo godziny policyjnej, w Bretanii zorganizowano nielegalną imprezę typu rave-party. Wzięło w niej udział 2,5 tys. osób. Doszło do poważnych starć z policją.
W związku z wydarzeniem zwołano w piątek w MSW sztab kryzysowy. Do późnych godzin wieczornych w Nowy Rok służbom nie udało się zlikwidować imprezy. Po interwencji policji w noc sylwestrową uczestnicy rozproszyli się w opuszczonych hangarach spółki transportowej przy drodze D177 łączącej Rennes i Redon.
Doszło do silnych starć z funkcjonariuszami. W stronę policji rzucano kamieniami. Lekko rannych zostało trzech funkcjonariuszy, podpalono tez radiowóz. Policja spisała 200 osób.
Francja. Przy okazji potajemnej sylwestrowej imprezy w Lieuron z udziałem blisko 2000 osób podpalono pojazd żandarmerii. pic.twitter.com/b3eQ6T323E
— Magmagmag (@Magmag77711777) January 1, 2021
kak/PAP, niezależna.pl