To oznacza, że in vitro będzie nadal refundowane. – Mój przyjaciel dominikanin powiedział, że mam prawo wybierać mniejsze zło. To czynienie dobra, które ma różne formy. Podpisałem kontynuację programu in vitro bez tryumfalizmu, ale w poczuciu służenia ludziom. Tak jak byłem wychowywany we Wrocławiu, Zabrzu, tak jak wychowuję swoich następców – powiedział. 

– Podpisałem kontynuację programu leczenia niepłodności, moje sumienie lekarskie i moja wiedza upewniły mnie w tym stanowisku – dodał Zembala.

Minister zdrowie dodał, że zarezerwowane na to zostały specjalne środki w wysokości 40 mln na przyszły rok, tak aby „nie stwarzać problemu przyszłemu rządowi”. – Proszę pamiętać, że to dobrowolny wybór. Ja w oparciu o własne sumienie dokonuję tego wyboru. Jest grupa osób, także wśród wierzących, którzy pragną mieć dziecko i o to dziecko zabiegają. Wielu z nich akceptuje tę metodę. Minister wierzący i praktykujący, nie może i nie chce nie uwzględnić tych osób, które na to czekają i o to proszę. To także mój moralny obowiązek – powiedział.

1 listopada w życie weszła także ustawa o in vitro. Na razie większość klinik nie przyjmuje nowych pacjentek. Powód? Kliniki te muszą posiadać zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia tzw. program dostosowawczy. Dzięki niemu będą miały pozwolenie na prowadzenie działalności. 

MT/TVP Info.