Kim jest św Michał Archanioł? Czy Aniołowie płaczą? Czy substancja wydobywająca się z ikony w jednym z kościołów prawosławnych na wyspie Rodos jest łzami? Jak możemy się dzisiaj spotykać ze św Michałem Archaniołem?

 

Chrześcijanie na całym świecie od przekazują sobie wiadomość o dziwnym zjawisku jakie ma miejsce na greckiej wyspie Rodos. Zauważono tam, że czczona w jednej z cerkwi ikona Św Michała Archanioła rzekomo zaczęła „płakać”. Jak informuje prowadzący bloga „Mystagogy” John Sanidopoulos, zjawisko miało miejsce w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła na starym cmentarzu w miejscowości Lalyssos. Wikariusz tego kościoła, ks. Apostolos twierdzi że ikona jest z 1896 roku, a niedawno była poddawana konserwacji.

W sobotę rano kobiety, które otwierały kościół zauważyły, że twarz św Michała namalowanego na dużej ikonie jest mokra. Zjawisko odnawia się pomimo ścierania tych „łez”. Kościół odwiedził metropolita Kyrillos, który obejrzał dokładnie ikonę, z obydwu stron, obejrzał też ścianę, w poszukiwaniu źródła wilgoci. Metropolita oświadczył, że w chwili obecnej nie zauważa naturalnego wytłumaczenia tego zjawiska, ale pragnie przenieść ikonę do większego kościoła p.w Zaśnięcia Bogurodzicy w  Lalyssos. Tam będzie wystawiona do kultu i nastąpią badania w innych warunkach atmosferycznych.

Podobno aktualnie, pomimo zmiany otoczenia  ikona nadal „płacze”, czasem zjawisko ustaje, ale potem się wznawia. Podobno również druga, mniejsza ikona  Archanioła Michała z pierwotnego kościoła, zaczęła „płakać”. W obydwu kościołach gromadzą się tłumy, które starają się zbierać z powierzchni tę substancję nazywaną „myrry.”

 

W rozważaniach nad prawidłową duchowo interpretacją tego zjawiska rozmawiamy z ojcem Piotrem Prusakiewiczem, michalitą, redaktorem naczelnym czasopisma o aniołach i życiu duchowym, „Któż jak Bóg” oraz animatorem generalnym Rycerstwa Św. Michała.

Fronda.pl: Proszę Ojca, jak mamy ustosunkować się do wiadomości o płaczącej ikonie Św. Michała?

Ks. Piotr Prusakiewicz CSMA: To, o czym informują nas agencje prasowe miało miejsce niedawno [w 2013 roku - red.] na greckiej wyspie Rodos jest sprawą Kościoła prawosławnego na Rodos. Rozeznawanie takich spraw, o ile nie dzieje się w Kościele Katolickim w żaden sposób nie podlega Stolicy Apostolskiej. Myślę jednak że pierwszą zasadą, podobnie jak u nas katolików, również u prawosławnych jest pewien dystans i sceptycyzm. To dobrze że Metropolita przeniósł obraz w inne warunki atmosferyczne  i sam będzie uczestniczył w obserwacji. Jeżeli jest to prawdziwy „cud” wówczas przejdzie on wszelkiego rodzaju badania i weryfikacje. Podobnie zrobiliby także katolicy, nie komentuje się takich zjawisk bez ich zbadania, ponieważ możemy mieć odczyniania z oszustwem.

Kto mógłby nas chcieć w ten sposób oszukać?

Powody do oszustwa mogą być rozmaite. Mogą wynikać ze złej woli, próby wprowadzenia chrześcijan w błąd, aby przytaknęli szybko że jest to cud, a potem ktoś może próbować ich ośmieszyć demaskując mistyfikację. Niekiedy też ludzie krótkowzrocznie próbują oszukiwać ze źle pojętej dobrej woli. Niektórym wydaje się, że przyczyną się do pobożności, jeżeli sfabrykują niby „cudowne” zjawisko. Jest to oczywiście pokusa. Niekiedy też sam szatan, chcąc nas wprowadzić w błąd potrafi sfabrykować coś co imituje Boże cuda. O takiej logice jego działania wiemy z Ewangelii. Kusząc Jezusa na pustyni proponował mu np. uniesienie się w powietrzu, szybką przemianę kamieni w chleb. Jezus nie skorzystał z tej demonicznej pokusy uczynienia szybkiego i spektakularnego cudu. Z doświadczenia wiemy jednak, że realnie istnieją  niekiedy imitacje Bożych cudów, które są rozumowo niewytłumaczalne, nadprzyrodzone, ale jednak nie pochodzą od Pana Boga.   

W jaki sposób można zweryfikować czy taki „cud” pochodzi od Pana Boga ?

Jak powiedziałem już, po pierwsze jest to kwestia dobrej postawy niedowierzania, badania. Św. Paweł poucza: „Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 J 4, 1). To „badanie duchów” to nie tylko badanie fizyczne w poszukiwaniu oszustwa, ale zwłaszcza badanie duchowe. Ku czemu to zjawisko nas prowadzi? Bóg przemawia do świata w różny sposób, obiera różne narzędzia. My nie znamy dróg Bożych. Ostateczne rozeznanie należy zawsze do Kościoła i zazwyczaj wymaga czasu. Ciekawa w tym wszystkim jest rola internetu, który jest bardzo dynamicznym środkiem społecznego przekazu. Ludzie, nieraz zupełnie niewierzący, czy może nawet atakujący Kościół dowiadują się że istnieje ktoś taki jak św Michał Archanioł. Co to będzie oznaczało w ich życiu? Czy może ożywi nawet wiarę nas wierzących? Tego nie wiemy. Na to potrzeba czasu. Dla tego drugą zasadą jest „Poznacie ich po ich owocach” (Mt.7.16). Najważniejsze by wszystkie nadzwyczajne cuda prowadziły nas do głębszego spotkania z Chrystusem w sercu i w sakramentach świętych. Nawet św. Faustyna napisała, ze gdyby aniołowie mogli nam czegoś zazdrościć, zazdrościliby komunii świętej.

Co dla nas dzisiaj może oznaczać wiadomość o płaczącej ikonie św Michała?

Taką wiadomość proponuję potraktować jako pretekst do szerszej wypowiedzi na temat kim jest Michał Archanioł. Możliwe, że niezależnie od tego czy zjawisko z Grecji jest prawdziwe czy fałszywe, Pan Bóg przez to zdarzenie przypomina nam kim jest św Michał Archanioł. Jego imię oznacza „Któż jak Bóg”. W Księdze Apokalipsy, gdzie Bóg używa św Michała Archanioła do rozegrania ostatecznej walki między dobrem a złem. Bóg rękoma św Michała pokonuje szatana. „I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. (Ap.12 7-10) Postać św Michała Archanioła związana jest z walką, naszą codzienną walką o prawdę, a nade wszystko walką duchową o zbawienie.

Jeżeli św. Michał jest wojownikiem, to dlaczego miałby płakać?

Łzy są znakiem szczególnej troski, wrażliwości, przejęcia się. ‘Chłopaki nie płaczą’ ale święci płaczą. Maryja jest również zwyciężczynią, depcącą głowę Węża, a właśnie wizerunków Najświętszej Maryi Panny najczęściej dotyczy zjawisko „płaczu”. Oczywiście, to zjawisko jest powszechniejsze na wschodzie, gdzie dotyczy ikon, w Rosji aktualnie jest wiele tego typu zjawisk. W Kościele katolickim chyba najsłynniejsze takie zjawisko to płacząca figura Matki Bożej z Akita. Teologiczne przesłanie płaczących wizerunków, jest zawsze podobne, Bóg ubolewa nad naszym grzechem, jest mu smutno z powodu zła i niesprawiedliwości na świecie. Zależy Mu na naszym nawróceniu i z tego powodu niekiedy ucieka się do takich znaków nadzwyczajnych, które mają nami wstrząsnąć.

Czy aniołowie płaczą?

To duchy czyste więc w sensie ścisłym takich uczuć jak my nie posiadają. Jednak my jako ludzie posiadamy pewne uczucia, które nie są związane z ciałem. Gdy zrobimy dobry uczynek to nie możemy powiedzieć, że jest smaczny albo przyjemny w dotyku ale odczuwamy pewne zadowolenie. Jest to wyższa forma uczucia , która można nazwać postawą radości. Podobnie w przypadku smutku spowodowanego wyrządzeniem jakiegoś zła. Taki smutek bywa nazywany wyrzutem sumienia. Takie odczucia są bardzo bliskie temu, co odczuwają aniołowie, którzy także mogą się radować i smucić. Św. Tomasz do tego odniósł tekst z Ewangelii św. Łukasza (15,5) w którym sam Pan Jezus mówi o radości Aniołów z nawrócenia grzesznika. A znany poeta ks. Jan  Twardowski pisał, że gdy człowiek popełnia grzech ciężki to anioł odsuwa się w najdalszy zakątek ludzkiej duszy i płacze tak głośno jak aniołowie potrafią płakać.

Aniołowie niosą ku ludziom miłość Boga ?

Oczywiście. Najpierw sami Aniołowie jako istoty wolne kochają Boga. Kochają także ludzi, którzy są powierzeni ich trosce. Także interwencje Aniołów w życie ludzkie mają związek ze współczuciem jakim Bóg ze swoimi Aniołami darzy ludzi. Aniołowie towarzyszą Bogu we wszystkich wydarzeniach, byli przy stworzeniu świata, a także w kluczowym momencie jego historii jakim jest Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie. Nasza polska pieśń z „gorzkich żali” pięknie określa współcierpienie Aniołów w momencie śmierci Chrystusa „Płaczą rzewnie aniołowie, ach któż żałość ich wypowie”. To przekonanie o żalu aniołów po śmierci Jezusa sztuka, szczególnie w okresie renesansu i baroku ukazywała poprzez wyobrażenia „Piety anielskiej”, kiedy ciało Jezusa podtrzymywane jest przez aniołów. Czy więc jest to teologicznie prawidłowe, żeby uważać, że ikona św. Michała Archanioła płacze? A dlaczego nie? Nie znamy dróg Bożych. Trudno obecnie coś jednoznacznie powiedzieć.

Czy Archanioł Michał ingeruje w ludzkie losy i ukazuje się ludziom?  

Tak, najbardziej znane objawienia miały miejsce w Gargano we Włoszech, gdzie obecnie jest sanktuarium którym opiekuje się moje zgromadzenie księży Michalitów. Te objawienia miały miejsce bardzo dawno temu, ale do dzisiaj miejsce to gromadzi pielgrzymów, którzy dostępują tam licznych łask. Nikt nie opisał, jak wyglądał św Michał gdy się tam objawiał, ale do dziś jest w jakiś tajemniczy, odczuwalny sposób obecny w tej grocie. Przy trzecim objawieniu pozostawił w skale swój ślad. To ślad stopy dziecka. Niezwykłe, prawda. Spotkanie ze św Michałem prowadzi do głębszego odkrywania czym jest dar wolności dzieci Bożych, który dał nam Chrystus. Kiedy do tego sanktuarium przybył w 1987 roku bł. Jan Paweł II powiedział: Przybyłem, by rozkoszować się przez chwilę szczególną atmosferą tego Sanktuarium, jaką tworzy milczenie, modlitwa i pokuta. Przybyłem uczcić i prosić  Archanioła Świętego Michała, by chronił i bronił  Świętego  Kościoła w momencie, w którym tak trudno jest dawać prawdziwie chrześcijańskie świadectwo bez ustępstw i dostosowywania się”.

Czy teraz mamy okazję jakoś spotkać się ze św. Michałem Archaniołem?

Tak, można mu nawet spojrzeć prosto w oczy. Wcale nie trzeba od razu lecieć samolotem do Monte San’t Angelo. Przezywamy  teraz w Polsce niezwykły czas. Po naszym kraju pielgrzymuje wierna kopia figury z cudownej  groty objawień na Gargano. Nawiedziła już 96 parafii, W  kolejce, która wydłużyła się już do 2015 roku  oczekuje ponad sto następnych .To niezwykły czas mocy łaski. Uzdrowienia, uwolnienia, nawrócenia, dotknięcie Duchem Boga Żywego to słowa, które najlepiej opisuję te godziny bliskiego spotkania z Księciem Niebieskim. W Warszawie i Krakowie ludzie czekali nawet kilkadziesiąt minut w kolejce by podejść do tego niezwykłego wizerunku z niebiańskiej bazyliki we Włoszech. Tysiące ludzi przyjmuje szkaplerz sw. Michała Archanioła powierzając się jego opiece. Dokładny plan peregrynacji można znaleźć w Internecie www.kjb24.pl i www.michalici.pl.  lub dzwoniąc do Sekretariatu.

Czy Ojciec ma jakieś specjalne słowa dla czytelników fronda.pl

Zachęcam do zaproszenie Św. Michała Archanioła do swej parafii i swego życia w łasce peregrynacji. Proszę o pogłębianie wiedzy o aniołach z dobrych katolickich źródeł. Jednym z nich jest nasz wychodzący od 20 lat dwumiesięcznik ‘ Któż  jak Bóg’ , dostępny także jako kwartalnik w języku angielskim ‘The Angels. Messengers from a loving God’. Błogosławię czytelnikom i Redakcji

rozmawiała Maria Patynowska

rok 2013