Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Dziś CBA zatrzymało pięciu ważnych urzędników stołecznego ratusza. Czy to koniec prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz? A może uniknie odpowiedzialności, tak jak dotychczas?

Jan Pietrzak, satyryk, publicysta: Aresztowano na razie urzędników, pewnie będą mieli zarzuty. Być może łamali prawo bez wiedzy pani prezydent Warszawy. Jeżeli zostali zatrzymani, pewnie były ku temu powody. Jeżeli znajdą się dowody winy pani Gronkiewicz-Waltz, powinna wówczas zostać zatrzymana. Jak na razie nic więcej nie wiemy.

Jak to możliwe, że to wszystko działo się przez tyle lat, a prominentni politycy Platformy Obywatelskiej przyzwalali na te nieprawidłowości?

Sama afera jest haniebna. Nie ma wątpliwości, że to gigantyczne złodziejstwo. Nie mam wątpliwości, że miał miejsce jakiś skandal. Należy jednak potraktować tę sytuację z całym poszanowaniem prawa, nie zrobić błędów pośpiechu czy zaniedbań spowodowanych euforią nad szybkością działania. Trzeba wszystko wyjaśniać powoli i stopniowo, ponieważ te sprawy są naprawdę trudne. Aby rozwikłać te złodziejskie numery w wykonaniu różnych cwaniaków, potrzeba naprawdę silnych fachowców.

W prokuratorach prowadzonych jest obecnie ok. 100 postępowań związanych z aferą reprywatyzacyjną

Bardzo dobrze. To skandal na wielką skalę. Nie należy jednak kierować się logiką „huzia na Józia”, łapać co się da, narobić się szumu w mediach, a potem wszystko rozlezie się po kościach. Takie sprawy trzeba, niestety, wyjaśniać przy pomocy dokumentów, a nie przy pomocy emocji, ponieważ to zbyt ważne rzeczy, by załatwiać je „na chybcika”.

Wielu wyborców PiS czy też partii „bardziej na prawo” dziwi się, że tak wolno idzie rozliczanie wszystkich afer PO-PSL. A może właśnie, tak jak Pan mówi, potrzeba jeszcze czasu?

Idzie wolno, żeby nie rozłożyć sprawy pośpiechem. Tak mi się wydaje, bo nie wiem, co sądzą na ten temat politycy PiS. Wiadomości na ten temat mam jedynie z mediów. Mogę jedynie powiedzieć jako warszawiak, że wstydzę się za haniebne, złodziejskie władze miasta. Przez tyle lat pozwalały bezczelnie kraść i wyrzucać z mieszkań dziesiątki tysięcy ludzi. Sprawa jest skandaliczna i chciałbym, by została załatwiona zgodnie z obowiązującym prawem, wszelkimi dostępnymi metodami prawnymi i żeby wyszły na jaw wszystkie złodziejskie numery tej szajki łobuzów. Należy to jednak zrobić zgodnie z logiką, prawem, bez fałszywych emocji i zbędnego pośpiechu.

Warszawa ma prezydent, która jest prominentnym politykiem Platformy Obywatelskiej i może być winna nieprawidłowościom przy reprywatyzacji w Warszawie, a może jedynie dawała na nie przyzwolenie. Gdańsk ma prezydenta z zarzutami prokuratorskimi. Czy tego rodzaju sytuacje w samorządach, które znajdują się w rękach Platformy Obywatelskiej są odbiciem rządów tej partii w całej Polsce?

To naczynia połączone. Mieliśmy władzę tej samej partii zarówno w lokalnych samorządach, jak i całej Polsce. I wszyscy wzajemnie wspierali się w swoich złodziejskich numerach. Poza tym w tym towarzystwie panowało ogólne przyzwolenie. To był ich „liberalizm”: wszystko nam wolno, bo jesteśmy u władzy. Gdy PiS było w opozycji i sprzeciwiało się różnym działaniom rządu PO, wielokrotnie słyszeliśmy od polityków Platformy: wygrajcie wybory, to będziecie mieli coś do powiedzenia. To było stare hasło tego ugrupowania. W 2015 r. PiS wygrało wybory, mamy w Sejmie reprezentację narodu i 234 posłów broni tak naprawdę honoru Polski. Przekonamy się, czy nam, Polakom, uda się we własnym kraju wygrać ze złodziejami. Musimy wspierać tych 234 posłów i pomagać im, aby wygrali również kolejną batalię ze złodziejami z poprzednich ekip.

A jednak prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rządzi już kolejną kadencję, a wielu mieszkańców Warszawy wyraża się bardzo pozytywnie o sposobie zarządzania tym miastem. Można się z tą opinią nie zgodzić, jednak niektórzy zwolennicy prezydent Warszawy przymykają oko nawet na reprywatyzację

Tu nie chodzi o to, że ona się tak bardzo mieszkańcom podoba. Taka była ordynacja wyborcza- sprzyjająca powstawaniu enklaw, hrabstw, księstw, w których nieustannie będą rządzić ludzie, którzy przekupili swoją społeczność lokalną. Pani prezydent Warszawy zatrudniła kilkadziesiąt tysięcy urzędników, wszystkim płaci pensje, urzędnicy mają rodziny, a każdy ma znajomego, który ma firmę i potrafi zmieniać krawężniki. Płacą co roku miliony za zmienianie krawężników i wbijają w ulicę kołki, za które płacą z kolei miliardy. Tych kołków są co roku setki tysięcy, a wszystko po to, aby wyciągnąć pieniądze, bo przecież to jest nam do niczego niepotrzebne. To bezczelny interes zrobiony na naszych oczach. Przyzwyczaili się do bezkarności już tak bardzo, że robią co chcą. I nie jest tak łatwo, żeby to towarzystwo odeszło. Są tak umocowani, że wybory nie zawsze i nie wszędzie pomogą. Mają tak doskonałe, złodziejskie metody, że normalny człowiek nie widzi, jak jest oszukiwany.

Musimy w Polsce zrobić porządek z tymi księstwami udzielnymi i takimi ludźmi jak Adamowicz czy Gronkiewicz-Waltz, którzy uważają, że Gdańsk czy Warszawa to ich prywatne folwarki, należą do nich. I nigdy nie przegrają, bo mają kupionych odpowiednich ludzi w komisjach wyborczych i w całym mieście. Jestem więc za tym, by to zmienić.

Bardzo dziękuję za rozmowę.