Poseł Andrzej Jaworski został uznany przez "Wyborczą" za "łącznik" pomiędzy PiS a o. Tadeuszem Rydzykiem. Zdaniem niektórych mediów, pojawił się ostry konflikt na linii Toruń - Prawo i Sprawiedliwość. O komentarz poprosiliśmy rzekomego "łącznika", posła Jaworskiego

"Nie chciałbym, aby jakiekolwiek sprawowane przeze mnie funkcje były nadawane przez „Gazetę Wyborczą”. Jeśli jednak chodzi o doniesienia tego dziennika oraz innych mediów na temat rzekomego konfliktu na linii PiS – o. Tadeusz Rydzyk, to proszę zwrócić uwagę, że w tych wypowiedziach przede wszystkim dochodzi do zakwestionowania niezależności dziennikarzy w Polsce.

Gdyby dokładnie przeczytać tekst z „Wyborczej” i odsłuchać wiadomości telewizyjne sprzed kilku dni, to okaże się, że to, co piszą dziennikarze, to linia programowa danej redakcji. W przeciwnym razie, nie mają możliwości napisania żadnego tekstu. To oczywiście absurd.

Jeden z redaktorów „Naszego Dziennika” napisał własny komentarz, z którym można się zgadzać, bądź nie. Ale to jest jego opinia. Z tym komentarzem nic wspólnego nie ma ani Radio Maryja, ani Telewizja Trwam. Nie mówi on nic na temat wzajemnych relacji pomiędzy PiS a o. Rydzykiem, których także nie należy odbierać w kategoriach politycznych. To nie chodzi o jakąkolwiek stałą bądź niestałą współpracę. Środowiska i osoby, które mają wspólne poglądy bardzo często realizują projekty, umożliwiające wdrażanie w życie tych wspólnych poglądów. Dlatego wiele środowisk utożsamia, czy też próbuje utożsamiać, wspólne działanie jako współpracę. A to po prostu wynika z podobnego sposobu myślenia.

Jeżeli nie zgadzam się z którymś z redaktorów Frondy, to znaczy, że nie zgadzam się z całą redakcją jako taką, albo cała Fronda nie zgadza się ze mną i jesteśmy w konflikcie? Każda dyskusja ubogaca nasze życie i uczy wzajemnie. Im więcej dyskusji, tym lepiej. Wyciąganie na tej podstawie jakichś wniosków ogólnych jest nie tylko nieuprawnione, ale nosi znamiona manipulacji" - mówi Jaworski w rozmowie z Fronda.pl. 

Not. MBW