Opozycja oskarża PiS o doprowadzenie do zajść w Białymstoku podczas „Marszu Równości” organizowanego w sobotę przez środowisko LGBT. Swoje trzy grosze do tej ordynarnej manipulacji dołożył również były premier, Donald Tusk.

"Kibole, antysemici, homofobia - nic nowego. Tragedią jest władza, która jest ich patronem. Wszyscy przyzwoici Polacy, niezależnie od poglądów, muszą powiedzieć: dość przemocy!"-napisał na Twitterze. 

Co z tego, że przedstawiciele rządu potępiają akty agresji wobec uczestników Marszu Równości. Co z tego, że do potępienia dołączył episkopat. Wreszcie, co z tego, że policja chroniła uczestników marszu i zatrzymała agresorów. Nie, trzeba z uporem maniaka wmawiać Polakom, że za wydarzenia w Białymstoku odpowiada PiS. Nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. 

yenn/Twitter, Fronda.pl