Bronisław Komorowski, który w ostatnim czasie radykalnie dystansował się od Platformy Obywatelskiej, chcąc budować polityczne centrum z PSL, teraz nie ukrywa swojej radości z powrotu Donald Tuska. Goszcząc w programie „Tłit” Wirtualnej Polski były prezydent zachwycał się sobotnim wystąpieniem Tuska przekonując, że „mówił wszystko, co trzeba, aby pozyskać serca i umysły członków PO”.

Bronisławowi Komorowskiemu nie bardzo było w ostatnim czasie po drodze ze skręcającą na lewo Platformą Obywatelską. Miał nawet wspólnie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem budować polityczne centrum w Polsce.

- „Platforma dokonała pewnego zwrotu ideowego w lewą stronę, która nie jest dla mnie sympatyczna, (…) bo uważam, że dokonała zwrotu w lewo i w zasadzie będzie konkurowała o wyborców z Lewicą a nie PiS-em. (…) Ale za takie zlewicowienie przychodzi płacić politycznie, m.in. utratą realnej możliwości oddziaływania na środowiska umiarkowanie prawicowe”

- mówił o Platformie jeszcze w maju.

Teraz jednak hojnie obdarza pochwałami powracającego za stery PO Donalda Tuska. Komentując w programie „Tłit” sobotnie wystąpienie nowego p. o. przewodniczącego, Komorowski przekonywał, że powiedział on wszystko, aby pozyskać serca polityków PO, a jednocześnie przestraszyć politycznych konkurentów.

- „Według mnie wrócił w świetnej formie. Mówił o sprawach oczywistych, o kwestiach polityki zagranicznej, o utracie przez Polskę miejsca w ramach integracji europejskiej, o nepotyzmie, o nieuczciwości tego środowiska. Wszyscy to wiemy, ale on zwrócił na nowo na to uwagę”

- stwierdził.

Były prezydent skomentował też aspiracje Rafała Trzaskowskiego, który w ub. tygodniu rzucił Tuskowi rękawice, deklarując gotowość do „wzięcia odpowiedzialności za Platformę”.

- „Niewątpliwie powinien odebrać pewną naukę z tego, co się stało, że trzeba chcieć zawalczyć o przywództwo i zrobić to w odpowiednim momencie. Donald Tusk dał świetną lekcję młodszym politykom, że należy prezentować postawę woli, zdobycia pozycji, a potem to umiejętnie zagospodarowywać”

- mówił gość Wirtualnej Polski.

- „Myślę, że Trzaskowski nie wykorzystał momentu. Nie wystartował o przywództwo. Jeśli tak pan chce oceniać, to powiem, że na pewno, z własnego punktu widzenia, podjął te działania zbyt późno. Najlepszy okres był po wyborach prezydenckich. Ale to wcale nie przekreśla jego szans na przyszłość. Ma w sobie bożą iskrę, która podoba się młodym wyborcom, aktywistom PO. To ogromny kapitał polityczny. Jestem przekonany, ze szansa PO będzie polegała na tym, ze Donald Tusk będzie potrafił potencjał Trzaskowskiego wykorzystać, dając mu jakiś rodzaj satysfakcji. Na tym to polega”

- dodał.

Bronisław Komorowski zadeklarował, że jeśli Donald Tusk do niego zadzwoni, jest gotów pomóc.

kak/WP.pl, wPolityce.pl