Na łamach dziennika „Il Foglio” grupa włoskich katolików opublikowała apel, w którym wzywa papieża Franciszka do zakończenia „wojny domowej w Kościele”. Kulminacją tej wojny, w ocenie autorów, jest ogłoszone 16 lipca motu proprio ograniczające możliwość sprawowania liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego.

Autorzy listu przypominają początek pontyfikatu Franciszka, kiedy to wielu entuzjastów mówiło o „efekcie Bergoglio”, mającym rozpocząć proces odrodzenia Kościoła. W ocenie sygnatariuszy stało się jednak zupełnie odwrotnie.

Wskazują m.in., że „święte miasto chrześcijaństwa w epoce covidu jako pierwsze zabarykadowało swoje kościoły, dając światu znak całkowitej dezercji”. Odnoszą się też do promowanej przez ojca świętego „synodalności” i podkreślają, że Kościół dziś zamiast „bezużytecznych dokumentów” potrzebuje realnych działań.

- „Kościoły, konfesjonały, nawet watykańskie kufry są coraz bardziej puste: znak, że Lud Boży nie rozpoznaje głosu pasterzy”

- czytamy.

W liście wskazują też na dramatyczną sytuację Kościoła w Chinach i spychanie na margines konserwatywnych hierarchów. Dalej wymieniają złe traktowanie środowisk przywiązanych do tradycji, przywołując ostatnie motu proprio, które wywołał na świecie ogromne kontrowersje. Zarzucają papieżowi również utrzymywanie przyjaznych stosunków z kardynałami zamieszanymi w skandale finansowe i pedofilskie.

- „Tak więc po 8 latach Kościół płonie jak nigdy dotąd: jest podzielony i rozdarty we Włoszech, w Chinach, w Stanach Zjednoczonych, w Niemczech… jak za Lutra”

- piszą włoscy katolicy.

- „Kościół dzisiaj jest naprawdę szpitalem polowym, wypełnionym rannymi, który pilnie potrzebuje nie tyle przemówień o miłosierdziu, ile prawdziwego, rzeczywistego, konkretnego miłosierdzia. I pokoju”

- dodają.

Wobec tych wszystkich problemów autorzy zwracają się do papieża z apelem:

- „Dlatego prosimy cię pokornie: połóż kres tej wojnie domowej w Kościele jako Ojciec, który patrzy na dobro wszystkich swoich dzieci, a nie jako przywódca nurtu duchownego, który wydaje się chcieć do końca wykorzystać swój monarchiczny autorytet, często wykraczając poza granice prawa kanonicznego, w celu realizacji osobistej ideologicznej agendy”.

kak/ rorate-caeli.blogspot.com, DoRzeczy,pl