Fronda,pl: Emerytowany kard. Walte Kasper zaczął głosić tezy niezgodne z nauczaniem kościoła.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Nie ukrywam, że jestem bardzo przejęty wypowiedziami kard. Kaspera bo jest to postać, która ma bardzo bogatą i piękna przeszłość intelektualną i kościelna. To co obecnie wypowiada kard. Kasepr położyłbym na kark jego wieku i zdolności krytycznego myślenia.

Kardynał stwierdza, że połowa małżeństw sakramentalnych jest nieważna z tego względu, że małżeństwo jest oparte na wierze, a poziom wiary współczesnych ludzi jest bardzo nikły. To jest oczywiście bardzo subiektywna ocena. Gdybyśmy w taki sposób to interpretowali, w jakiś bardzo ścisły sposób mierzylibyśmy poziom wiary budującej życie sakramentalne, to byśmy zaczęli wkraczać w kompetencje Pana Boga.

Kard. Kasper wspomina o tym, że czystość domaga się heroizmu ze strony tych, którzy ją podejmują, a chrześcijanin nie jest zobowiązany do heroizmu. To także jest zdanie, które powiedziałbym, jest zdaniem bardzo wątpliwym w perspektywie Ewangelii i wezwania Chrystusa do niesienia krzyża. Poza tym rodzi się pytanie czy czystość wymaga heroizmu? Moim zdaniem to jest pytanie bardzo retoryczne. Wielu z nas, przeżywających swoją czystość, nie odczuwa tego jako działania heroicznego. A więc można zdania kardynała podważać, można z nimi polemizować. Powoływanie się tutaj na autorytet papieża, bardzo delikatnie mówiąc, jest nietaktowne. Może to wywołać spore zamieszanie u katolików. To jest zjawisko bardzo niebezpieczne bo żyjemy w dobie kryzysu autorytetu. Wszelkie podważanie tego autorytetu powodują dalszą erozję tych autorytetów. W tej sytuacji wydaje mi się, że najprostszym, najbardziej racjonalnym środkiem jest odwołanie się do autentycznego autorytetu zawartego w Magisterium Kościoła. A więc po prostu sięgnięcie nie do prywatnej opinii kardynała, ale do opinii Magisterium Kościoła, która zawarta jest w licznych dokumentach, a w sposób najbardziej syntetyczny w Katechizmie Kościoła Katolickiego.

Mogą jednak znaleźć się naśladowcy myśli kard. Kaspera. Czy to może doprowadzić do rozłamu, tworzenia się grup wewnątrz Kościoła?

Nie sądzę. Raczej pewne jest tyko to, że on znajdzie jakiś naśladowców, zwolenników swojej myśli. Takie przykłady mieliśmy już na początku pontyfikatu Jana Pawła II. Wtedy to powstała tzw. deklaracja kolońska, która zgrupowała kilkudziesięciu teologów różnych prominencji, od bardzo wybitnych po przeciętnych i nic nieznaczących. Grupa ta wystosowała apel do papieża o rewizję jego poglądów zwłaszcza jeśli idzie o etykę życia małżeńskiego i etykę seksualną. Ta deklaracja kolońska miała oczywiście swoich naśladowców, propagatorów, ale nie wywołała jakiejś schizmy czy też rozłamu.

Tez głoszonych przez kard. Kaspera nie postrzegałbym w kategoriach zagrożenia instytucjonalnego dla kościoła, ale postrzegam to w kategoriach zamieszania i zamętu duchowego. To jest na pewno działanie, które nie służy niczemu dobremu. Kard. Kasper, który był szefem dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan powinien dbać przede wszystkim o jedność samych katolików.   

Not.Ab