Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że rozpoczęły się loty ewakuacyjne migrantów z Mińska do Bagdadu. Najwyraźniej migranci zdali już sobie sprawę z faktu, że wbrew wysyłanym przez łukaszystowski reżim sygnałom, drzwi Unii Europejskiej nie są dla nich szeroko otwarte.

- „Rozpoczęły się pierwsze loty ewakuacyjne Mińsk-Bagdad dla niektórych migrantów. Wielu Irakijczyków chce bowiem powrócić z Białorusi do swojego kraju”

- napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.

- „Powodem jest fakt wielokrotnego nieudanego przejścia dobrze strzeżonej polskiej granicy oraz problemy logistyczne z zakwaterowaniem migrantów na Białorusi. Ważnym powodem są także coraz niższe temperatury w tym kraju”

- dodał w następnym wpisie.

O sprawie rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych rozmawiał też z Polską Agencją Prasową. Wyjaśnił, że nie mamy jeszcze do czynienia z przełomem.

- „Na razie trudno powiedzieć, czy to początek jakiegoś szerszego trendu. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Nie zakładamy, że ta presja migracyjna się wygasi w najbliższym czasie”

- podkreślił.

Dodał, że fakt uruchomienia lotów, którymi migranci z Iraku wracają do swojego kraju, świadczy o dwóch rzeczach.

- „Po pierwsze, migranci są coraz bardziej przekonani o tym, że są oszukiwani przez władze białoruskie, że jest jakaś prosta droga z Białorusi na Zachód; większość tych migrantów, którzy wracają, widzi, że nie ma możliwości przedostania się do Polski. Druga rzecz: to kolejny sygnał, że Białoruś to wszystko kontroluje; ci którzy wrócili do Mińska i chcą wracać do Iraku mają taką możliwość”

- wskazał.

kak/Twitter