Maciej Maleńczuk ostatnio coraz bardziej zaskakuje. Jeszcze nie zdążyły ucichnąć echa po jego ostatnim muzycznym komentarzu na temat Władimira Putina i jego polityki względem Ukrainy (antyputinowski klip „Vladimir”), a artysta już wypuszcza kolejny. I szokuje jeszcze bardziej.

Tym razem Maleńczuk odnosi się do zamieszania wokół tęczy na pl. Zbawiciela. Instalacja właśnie została po raz kolejny zrekonstruowana po tym, jak kilkakrotnie podpalili ją nieznani sprawcy (do ostatniego podpalenia doszło podczas Marszu Niepodległości 2013).

„W kraju moim kraju, tam w jego stolicy, podpalili tęczę swasty zwolennicy, nie żal mi tej tęczy, inna rzecz mnie dręczy, czy by się nie dało wzajemnie zaręczyć (…).Wielka swastyka z kolorami tęczy, spór ten społeczny wielką zgodą zwieńczy. Transy i lesby, a także pedały, pieśni narodowe tam będą śpiewały” – szydzi muzyk.

Pod klipem „Tęczowa swasta” można przeczytać także oświadczenie o następującej treści: „Maciej Maleńczuk z zespołem Psychodancing oświadczają, że są pacyfistami, wszelkie symbole użyte w tym filmie służą pojednaniu społecznemu, Nie nawołujemy do nienawiści, separatyzmu, homo i ksenofobii, oraz żadnego rodzaju rasizmu. Jest to pokojowy akt artystyczny, i jako taki powinien być odbierany”.

Na profilu społecznościowym muzyk umieścił też specjalny apel: „Szanowna Polko i Szanowny Polaku, oraz cała reszto. Znów za pośrednictwem Sieci, w której wszyscy siedzimy, zwracam się do Was słowem i pieśnią. Za chwilę odbędą się kolejne igrzyska pod Warszawską Tęczą. Jak to będzie wyglądało - można sobie wyobrazić. Chciałem czekać i wypuścić pieśń po wydarzeniach, które nastąpią. Jednak dręczony mnóstwem wizji i omamów, pośród których widziałem ludzi przykutych do stelażu łańcuchami i innych, którym nie drgnęła ręka, by chlusnąć z kanistra - wołam już dziś - nie podejmujcie tych dramatycznych decyzji. Krzyże płonęły, płonęli ludzie w Tybecie, sierp i młot wciąż płonie na Wschodzie, takoż Półksiężyc i Gwiazda Dawida wciąż płoną siejąc chaos i rozpacz. Tęcza nie jest tego warta, a Warszawa… cóż, i Ona płonęła nie raz. Swasta nie boi się ognia – niech ona płonie”.

Co Państwo na to?

Beb